Wczoraj Rada Praw Człowieka ONZ przyjęła rezolucję wzywającą do wszczęcia dochodzenia ws. rażącego łamania praw człowieka przez rosyjskie wojsko na Ukrainie.
Za przyjęciem rezolucjo głosowały 33 państwa, 12 wstrzymało się od głosu, a przeciw były dwa - Chiny i Erytrea.
Dziś rzecznik chińskiego MSZ Zhao Lijan na briefingu prasowym oskarżył Radę o tolerowanie agresji ze strony niektórych narodów, przy jednoczesnym potępianiu innych.
Czytaj więcej
Xi Jinping, chiński prezydent, po raz kolejny zadeklarował, że Chiny sprzeciwiają się nakładaniu jednostronnych sankcji. Pekin w ostatnich tygodniach wielokrotnie krytykował sankcje nakładane przez Zachód na Rosję, w związku z jej inwazją na Ukrainę.
Oznacza to zdaniem Chiń stosowanie podwójnych standardów. Jak mówił rzecznik, Rada wybiórczo przygląda się krajom, w których trwają konflikty zbrojne, wobec niektórych z nich nie podejmując tego typu koków.
- W Radzie Praw Człowieka rośnie liczba powodowanych względami politycznymi przypadków podwójnych standardów i selektywnych praktyk. Powód, dla którego Chiny zagłosowały przeciwko rezolucji, opiera się na pryncypialnym stanowisku Chin w kwestii ukraińskiej - powiedział Zhao Lijan, który zakwestionował dane ONZ dotyczące m.in. przemocy z użyciem broni na Ukrainie.
Czytaj więcej
Rosja podupada od upadku Związku Radzieckiego, a błędy rosyjskiej klasy rządzącej nie odwróciły tego trendu - uważa Gao Yusheng, były ambasador Chin na Ukrainie w latach 2005-2007.
Chiny utrzymują, że do wybuchu wojny na Ukrainie przyczyniła się polityka Zachodu wobec Rosji oraz plany rozszerzenia NATO na wschód. Pekin od początku był przeciwnikiem nakładania sankcji na Rosję i wzywał do dyplomatycznego rozwiązania konfliktu.