Na łamach "Rzeczpospolitej" wielokrotnie krytykowaliśmy gabinet Donalda Tuska za brak woli i determinacji w przeprowadzaniu głębokich reform w państwie. Jednak wypowiedzi Mirosława Drzewieckiego, Grzegorza Schetyny oraz samego premiera Tuska sugerują, że w tej akurat sprawie polski rząd jest zdeterminowany. I należy go w tym wspierać.
Sytuacja w polskiej piłce jest tak fatalna, że utratę dwóch meczów w eliminacjach do mistrzostw świata czy wycofanie z rozgrywek naszych klubów (których i tak prawie w nich nie ma) da się przeboleć. Oczywiście dużo poważniejszą groźbą jest zabranie nam organizacji Euro 2012.
Tyle że polskie państwo nie może ustępować pod naciskiem międzynarodowych instytucji wspierających organizację, która latami pozwalała na degrengoladę polskiej piłki i bezczelne łamanie prawa. Bezczelne, bo dziejące się na oczach całego kraju. Korupcyjne podejrzenia padły już na tłum sędziów, trenerów i działaczy, a władze związku, który na to wszystko przymykał oczy, działają w najlepsze. To niedopuszczalne i bardzo dobrze, że Platforma Obywatelska postanowiła się z tym rozprawić. Należy życzyć rządowi, by nie ustąpił ani pod naciskiem FIFA, ani UEFA. A jeśli okazałoby się to konieczne, należy odwołać się do wszelkich międzynarodowych instytucji.
Ale nawet jeśli rządowi uda się wygrać tę bitwę, to prawdziwy test jego sprawności i skuteczności przyjdzie potem. Przypomnijmy sobie, jak szybko Amerykanie zdobyli Bagdad i jak zupełnie nie poradzili sobie z uporządkowaniem sytuacji w Iraku. PZPN też trzeba "odzyskać", ale najważniejsze będzie to, co stanie się dzień później. Pytanie, czy ekipa Donalda Tuska ma plan działań na potem, jest dziś najważniejsze.
[ramka][link=http://blog.rp.pl/blog/2008/10/05/igor-janke-nie-wystarczy-odzyskac-pzpn/]Skomentuj[/link][/ramka]