[b][link=http://blog.rp.pl/wildstein/2009/08/26/niezaleznosc-wedlug-prokuratury-bialostockiej/]skomentuj na blogu[/link][/b]
Uzyskały już nieomal jego ekstradycję, której zapobiegła interwencja mediów, a obecnie przeciw Żukowcowi prowadzi sprawę prokuratura w Białymstoku.
Sprawa oparta była na tłumaczeniu dokonanym przez małżeństwo P., tłumaczeniu, które trudno potraktować inaczej niż fałszerstwo. Niepodpisane dokumenty uzyskały w "przekładzie" podpis Żukowca, nieistniejący bank zmienił nazwę tak, że stał się funkcjonującą i podporządkowaną Aleksandrowi Łukaszence placówką itp.
W maju minionego roku po interwencji mediów Prokuratura Rejonowa w Białej Podlaskiej postawiła tłumaczom P. zarzut fałszerstwa. We wrześniu 2008 roku Sąd Rejonowy w Białymstoku zwrócił akta Prokuraturze Okręgowej w Białymstoku i nakazał usunięcie wszystkich uchybień. Chodzi o sprowadzenie oryginałów dokumentów z Białorusi, przesłuchanie białoruskich świadków i zrobienie nowych tłumaczeń.
Prokuratura tłumaczeń nie zrobiła. Nie wszystkie przesłuchania świadków na Białorusi odbyły się w obecności polskiego prokuratora. Mimo to Prokuratura Okręgowa w Białymstoku prosi sąd rejonowy o wyznaczenie terminu rozprawy głównej przeciw Żukowcowi. Sprawa tłumaczki ma zostać umorzona z powodu przedawnienia, a na początku przyszłego roku przedawni się sprawa jej męża.