Reklama

Demokraci z 21-dniowym stażem

Poseł Sławomir Nowak z PO tak oto zachwala w środowej „Polsce” procedurę prawyborów, które ma przeprowadzić jego partia: "Namawiam PiS, żeby zrobił to samo. Żeby członkowie tej partii mogli wybrać, czy chcą jako kandydata na prezydenta Lecha Kaczyńskiego, czy Zbigniewa Ziobrę. To aktywizuje ludzi. Mają poczucie, że jest sens bycia w takim środowisku, w którym ma się wpływ na decyzję"

Publikacja: 17.02.2010 17:53

[wyimek][b][link=http://blog.rp.pl/semka/2010/02/17/demokraci-z-21-dniowym-stazem/]Skomentuj[/link][/b][/wyimek]

Platforma puszy się dziś wewnętrzną demokracją na tle innych – wodzowskich – partii. Wypadałoby pogratulować. Ale trudno zapomnieć, że pomysł na demokratyczny wybór kandydata PO liczy sobie zaledwie 21 dni. Właśnie trzy tygodnie temu Donald Tusk ogłosił, ze nie będzie kandydatem w wyborach prezydenckich. A wcześniej jakoś nie wspominał, że chciałby swoją kandydaturę poddać pod głosowanie wszystkich członków partii.

Mało tego. Jeszcze 19 dni temu lider Platformy w „Gazecie Wyborczej” niedwuznacznie sugerował, że sam wyznaczy kandydata swojej partii w prezydenckim wyścigu: „Będę proponował kandydata Platformie. Ale Platforma musi te propozycje zaakceptować. To znaczy czasami musi, ale wolę sytuację, kiedy chce. Kiedy to jest..." - "...Siła perswazji" - dokończyli dziennikarze. "Kilka razy narażałem Platformę na trudne doświadczenie, mówiłem: 'Zaufajcie mi, wiem, że mam rację'", choć wszyscy uważali inaczej" - dodał premier

Dziś już oświecony absolutyzm Tuska należy do przeszłości. I wbrew jego zapowiedziom wybór nie będzie „kwestią dni raczej niż tygodni”, jak deklarował 1 lutego w programie Tomasza Lisa.

Skąd te zmiany? Może premier sam uznał, że prawybory będą mu na rękę, może musiał ulec naciskowi Grzegorza Schetyny. Ale z kultem demokracji w Platformie nie ma to nic wspólnego.

Reklama
Reklama

Mylę się? No dobrze, skoro PO tak kocha demokrację, to niech będzie konsekwentna. Dlaczego ma być tylko dwóch kandydatów? Nie krępujmy członkom partii swobody wyboru. Dajmy im szansę oddania głosu nie tylko na Bronisława Komorowskiego i Radosława Sikorskiego, ale i na Janusza Palikota. A może też i na Andrzeja Olechowskiego?

Skoro i tak wygra najlepszy, to po co ograniczać listę kandydatów? Przecież to tylko szeroki wybór aktywizuje ludzi i daje poczucie, że jest sens bycia w takim środowisku, w którym ma się wpływ na decyzję...

[wyimek][b][link=http://blog.rp.pl/semka/2010/02/17/demokraci-z-21-dniowym-stazem/]Skomentuj[/link][/b][/wyimek]

Platforma puszy się dziś wewnętrzną demokracją na tle innych – wodzowskich – partii. Wypadałoby pogratulować. Ale trudno zapomnieć, że pomysł na demokratyczny wybór kandydata PO liczy sobie zaledwie 21 dni. Właśnie trzy tygodnie temu Donald Tusk ogłosił, ze nie będzie kandydatem w wyborach prezydenckich. A wcześniej jakoś nie wspominał, że chciałby swoją kandydaturę poddać pod głosowanie wszystkich członków partii.

Reklama
Komentarze
Jan Zielonka: Afera KPO, czyli w pogoni za legitymacją
Komentarze
Bogusław Chrabota: Donald Tusk i gorący tygiel emocji po koncercie Maksa Korża
Komentarze
Bogusław Chrabota: Czy w piątek Zachód przegra z Rosją?
Komentarze
Jerzy Surdykowski: Dudę żegnamy bez żalu, Nawrockiego witamy bez nadziei
Komentarze
Estera Flieger: Donald Tusk popełnił błąd w sprawie CPK. Karol Nawrocki szybko go wykorzystał
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama