Wielki test ukraińskiej opozycji

Ostatnie kilkadziesiąt godzin to wielki sukces Majdanu i niepodległej Ukrainy.

Publikacja: 23.02.2014 20:10

To, co stanie się w najbliższych miesiącach, zdecyduje jednak o tym, czy to zwycięstwo nie zostanie ponownie zmarnowane.

Spektakularny upadek rządów Wiktora Janukowycza nie byłby możliwy bez podpisania porozumienia wynegocjowanego przez szefów dyplomacji UE. Otoczenie Janukowycza – zwłaszcza członkowie elity władzy najbardziej umoczeni w korupcję, oszustwa i kradzieże – odczytało je jako kapitulację ich prezydenta.

Trudno się im dziwić – dopuszczenie opozycji do rządu i rozpoczęcie dochodzenia w sprawie zabicia demonstrantów na Majdanie w połączeniu z konstytucyjnym ograniczeniem władzy prezydenta oznaczało, że dni ich niczym nieograniczonej władzy absolutnej są policzone. Nie jest przypadkiem, że po ogłoszeniu porozumienia na stronę opozycji przeszli szefowie służb specjalnych, najbardziej zagrożonych zemstą triumfujących rewolucjonistów. A gdy oni zdradzili, Janukowycz mógł już tylko uciekać.

Teraz jednak opozycję czeka ten sam test, którego nie zdała po pomarańczowej rewolucji w 2004 roku. Opozycja musi pozostać zjednoczona i musi zacząć efektywnie zarządzać krajem. Musi zacząć działać milicja, ludzie muszą dostawać pensje i emerytury, nie może zabraknąć gazu i prądu. Nowe władze muszą błyskawicznie zacząć rozmawiać z Rosją i zacząć sobie układać z nią dobre, ale uczciwe relacje.

Do tego dochodzi potrzeba rozpoczęcia bolesnych, ale niezbędnych reform gospodarczych. Tu błąd zaniechania dekadę temu popełnili pomarańczowi i kosztowało ich to władzę. Ten scenariusz nie może się teraz powtórzyć, bo każdy kolejny protest na Majdanie będzie o wiele bardziej krwawy od poprzedniego.

Chwała Unii Europejskiej, która wynegocjowała kluczowe porozumienie, nawet jeśli nikt w momencie jego podpisania nie zdawał sobie sprawy, jak błyskawicznie stanie się ono nieaktualne. Teraz ta sama UE musi wspomóc nowe władze, ale i nacisnąć na nie, by nie zboczyły z drogi demokratyzacji życia publicznego i by jak najszybciej weszły na drogę radykalnych reform gospodarczych.

To, co stanie się w najbliższych miesiącach, zdecyduje jednak o tym, czy to zwycięstwo nie zostanie ponownie zmarnowane.

Spektakularny upadek rządów Wiktora Janukowycza nie byłby możliwy bez podpisania porozumienia wynegocjowanego przez szefów dyplomacji UE. Otoczenie Janukowycza – zwłaszcza członkowie elity władzy najbardziej umoczeni w korupcję, oszustwa i kradzieże – odczytało je jako kapitulację ich prezydenta.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Komentarze
Jan Zielonka: Wirus megalomanii
Komentarze
Jarosław Kuisz: Polska. Kraj jak z „Żartu” Milana Kundery
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Co afera mieszkaniowa mówi nam o Karolu Nawrockim?
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Czy Friedrich Merz będzie ukochanym kanclerzem Polaków?
Komentarze
Joanna Ćwiek-Świdecka: Jak sztuczna inteligencja zmienia egzamin maturalny?
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku