Anna Słojewska z Brukseli
Decyzja tych trzech krajów to kolejny dyplomatyczny cios w Izrael po ogłoszonym wcześniej planie wystawienia przez Międzynarodowy Trybunał Karny listu gończego za Beniaminem Netanjahu. Niezrozumiałe dla tego kraju jest, że niektóre państwa Zachodu niejako zrównują terrorystyczną organizację Hamas z demokratycznie wybranym rządem Izraela. Czy to, gdy przychodzi do krytyki poczynań w Strefie Gazy, czy do wysiłków przywrócenia pokoju.
Czytaj więcej
Irlandia, Hiszpania i Norwegia mają ogłosić w środę plany formalnego uznania państwa palestyńskiego. Władze Izraela ostrzegają, że doprowadzi to do "destabilizacji i podsycenia ekstremizmu".
Polska też uznała Palestynę
Hiszpania, Irlandia czy Norwegia argumentują, że ich ruch przybliża rozwiązanie pokojowe w postaci uznania dwóch państw. Ale w praktyce nic on nie zmienia, raczej cementuje podział w Unii Europejsiej, którego linia nie przebiega zresztą między tymi, którzy państwo Palestyna uznają, a tymi, którzy tego nie uczynili.
Bo trzeba rozróżnić między ośmioma państwami, które uznały Palestynę w 1988 roku, w czasach kiedy większość z nich należała do bloku sowieckiego, a wszystkie pozostawały poza UE. Ta ósemka to Polska, Czechy, Słowacja, Węgry, Rumunia, Bułgaria, Cypr i Malta. Trudno wszystkie te państwa uznać za propalestyńskie, a niektóre wręcz – jak Czechy czy Węgry – należą do największych sojuszników Izraela w Unii.