W cieniu układanek dotyczących kształtu przyszłego rządu, pojawia się nie mniej poważne pytanie: kto z opozycji ma największe szanse na zostanie prezydentem w 2025 roku. Choć dziś, dwa lata wcześniej, przewidywanie zachowań wyborców za dwa lata, wydaje się zdecydowanie przedwczesne, to jednak kilku polityków z obozu KO, 3D i NL (czyli Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Nowej Lewicy) może mieć nie tylko ambicje ale też i prezydenckie szanse.
Co wiemy na pewno w negocjacjach nowej koalicji?
Na obecnym etapie negocjacji koalicyjnych pewne są tylko trzy sprawy. Pierwsza: koalicja KO, 3D i NL powstanie i stworzy rząd. Druga: premierem nowej koalicji będzie Donald Tusk. Trzecia: nic poza pierwszymi dwoma nie jest jeszcze pewne. Choć pojawiają się tu i ówdzie przymiarki do nowego podziału najważniejszych stanowisk w państwie, ostateczny kształt personalny koalicji zostanie rozstrzygnięty dopiero za jakiś czas. I nie ma w tym nic dziwnego – rozmowy koalicyjne trwają, musi upłynąć czas, gdy kwestie programowe, personalne, ale też i ambicjonalne, zostaną ostatecznie rozstrzygnięte w negocjacjach.
Czytaj więcej
Dla nas nie ma ważniejszego zadania niż szybkie utworzenie rządu - mówił w rozmowie z TVN24 rzecznik PO, Jan Grabiec.
Kogo zbuduje stanowisko Marszałka Sejmu?
Jednym z poważnie rozważanych wariantów jest pomysł, by stanowisko Marszałka Sejmu stało się rotacyjne. Postulatem Polski 2050 jest zaś, by pierwszy stanowisko to sprawował Szymon Hołownia. W normalnych warunkach Marszałek Sejmu pełni ważną funkcję – organizuje pracę Sejmu ale też dba o wizerunek niższej izby parlamentu w społeczeństwie. Formalnie to druga osoba w państwie, więc konstytucyjnie rola niezwykle ważna. Dla Hołowni byłaby to idealna rola do późniejszej kariery politycznej. Jeśli nie jest się Markiem Kuchcińskim, najgorszym marszałkiem w historii Polski po 1989 roku, można sobie na tym fotelu dość łatwo zbudować polityczną pozycję. A jeśli Hołownia wciąż ma prezydenckie, stanowisko Marszałka Sejmu jest idealną odskocznią.
Kto z opozycji ma największe szanse w wyborach prezydenckich 2025 roku?
Ale tu pojawia się kolejne pytanie: czy jest to na rękę największej partii po stronie opozycji, czyli Platformie Obywatelskiej. Jej naturalnym – zdawałoby się – kandydatem na urząd prezydenta RP jest Rafał Trzaskowski, który w 2020 roku otarł się o prezydenturę. Trzaskowski nie wystartował w wyborach do Sejmu tłumaczą, że ważna jest dla niego Warszawa, której jest prezydentem, a także przyszłoroczne wybory samorządowe, w których też będzie startował. Ale co najmniej od 18 lat Warszawa może być trampoliną do Pałacu Prezydenckiego. Pozwalając się budować Hołowni na fotelu Marszałka Sejmu, Platforma musi być świadoma tego, że sama stwarza zagrożenie dla szans Rafała Trzaskowskiego w 2025 roku. Paradoksalnie więc Donald Tusk, który jest głównym i najsilniejszym rozgrywającym w tworzeniu nowej koalicji, musi sobie odpowiedzieć na pytanie, czy zgodzi się na to, by Hołownia się zbudował tworząc zagrożenie dla Trzaskowskiego.