Zuzanna Dąbrowska: Paraliż Trybunału Konstytucyjnego. Recepta na niemoc organu

Prezydent Andrzej Duda od czasu wezwania sędziów Trybunału Konstytucyjnego, żeby się „odkłócili”, sprawia wrażenie niezainteresowanego tematem ustawy o Sądzie Najwyższym. Choć jest sprawcą zamieszania, do odpowiedzialności się nie poczuwa.

Publikacja: 08.05.2023 12:35

Lewica uważa, że w rozwiązanie pata związanego z ustawą o Sądzie Najwyższym, która utknęła w Trybuna

Lewica uważa, że w rozwiązanie pata związanego z ustawą o Sądzie Najwyższym, która utknęła w Trybunale Konstytucyjnym, powinien się zaangażować prezydent Andrzej Duda

Foto: Radek Pietruszka, PAP

Prezydent podjął decyzję o kontroli prewencyjnej ustawy o SN i wysłał ją do TK. Trybunałowi mechanizm wydawania rozstrzygnięć zatarł się wtedy zupełnie i do dziś dymi. PiS chce ugasić go benzyną i forsuje ustawę o zmniejszeniu liczby sędziów niezbędnych do orzekania w pełnym składzie, tak by pozbyć się buntowników. Odkłócanie”, o które apelował Andrzej Duda, idzie więc pełną parą.

Lewica uznała, że w takiej sytuacji prezydent powinien wziąć się do pracy i jakoś kolegom i koleżankom pomóc. –  Panie prezydencie, pana czas wraca i pan powinien ponownie się w tę sprawę zaangażować. Wzywał pan nie tak dawno, bo miesiąc temu, żeby Trybunał się odkłócił. Trybunał się nie odkłócił i w Trybunale dzisiaj jest jeszcze więcej zgorzkniałości, jeszcze więcej kłótni, niż było. Panie prezydencie, niech pan się zaangażuje w ten spór i doprowadzi do tego, żeby pieniądze z Unii Europejskiej były w Polsce, bo to, że ich nie ma, to jest również pana wina. To pan ustawę o Sądzie Najwyższym przesłał do Trybunału, prosząc o zajęcie się sprawą, sprawą się nikt nie zajął, a pieniędzy w Polsce jak nie było, tak nie mazaapelował Krzysztof Gawkowski, szef klubu Lewicy.

Czytaj więcej

Jaki jest cel nowej ustawy PiS-u o Trybunale Konstytucyjnym?

Apel się w Pałacu nie spodobał. W imieniu prezydenta zrecenzowała go w „Graffiti” Polsat News Małgorzata Paprocka, minister z Kancelarii Prezydenta. Jej zdaniem propozycja Lewicy jest „pozaprawna”. – Każdy ponosi odpowiedzialność za to, w jaki sposób wykonuje te obowiązki, które na siebie przyjął, więc pytanie, jak w ogóle taka mediacja miałaby wyglądać, jeżeli ramy prawne są w tej sprawie bardzo precyzyjnie określone i jasno wskazują właściwość tylko i wyłącznie Zgromadzenia Ogólnego – powiedziała.

Gdyby prezydent chciał rzeczywiście jakoś pomóc, powinien przygotować projekt nowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, zgłosić swoją wizję „opcji zerowej” i zadbać o przywrócenie autorytetu tej instytucji.

Trudno się z tym zdaniem nie zgodzić, bo to przecież tak, jakby zaproponować prezydentowi, żeby poprowadził mediacje między Zbigniewem Ziobra, a Jarosławem Kaczyńskim. Nie dość, że prezydentowi nie wypada, to jeszcze grozi trwałym kalectwem na skutek pchania palców między drzwi. W jednym jednak Lewica ma rację: to prezydent obnażył całkowitą niemoc organu kierowanego przez Julię Przyłębską. I gdyby chciał rzeczywiście jakoś pomóc, powinien przygotować projekt nowej ustawy o TK, zgłosić swoją wizję „opcji zerowej” i zadbać o przywrócenie autorytetu tej instytucji. To byłoby działanie prawne, mieszczące się zarówno w kompetencjach głowy państwa, jak i zawodowych doktora prawa.

Prezydent podjął decyzję o kontroli prewencyjnej ustawy o SN i wysłał ją do TK. Trybunałowi mechanizm wydawania rozstrzygnięć zatarł się wtedy zupełnie i do dziś dymi. PiS chce ugasić go benzyną i forsuje ustawę o zmniejszeniu liczby sędziów niezbędnych do orzekania w pełnym składzie, tak by pozbyć się buntowników. Odkłócanie”, o które apelował Andrzej Duda, idzie więc pełną parą.

Lewica uznała, że w takiej sytuacji prezydent powinien wziąć się do pracy i jakoś kolegom i koleżankom pomóc. –  Panie prezydencie, pana czas wraca i pan powinien ponownie się w tę sprawę zaangażować. Wzywał pan nie tak dawno, bo miesiąc temu, żeby Trybunał się odkłócił. Trybunał się nie odkłócił i w Trybunale dzisiaj jest jeszcze więcej zgorzkniałości, jeszcze więcej kłótni, niż było. Panie prezydencie, niech pan się zaangażuje w ten spór i doprowadzi do tego, żeby pieniądze z Unii Europejskiej były w Polsce, bo to, że ich nie ma, to jest również pana wina. To pan ustawę o Sądzie Najwyższym przesłał do Trybunału, prosząc o zajęcie się sprawą, sprawą się nikt nie zajął, a pieniędzy w Polsce jak nie było, tak nie mazaapelował Krzysztof Gawkowski, szef klubu Lewicy.

Komentarze
Bogusław Chrabota: Dziewiątka, czyli bezradność
Sądy i trybunały
Pat w Trybunale Konstytucyjnym: jak nie prośbą, to ustawą
Sądy i trybunały
Andrzej Zoll o "zamieszaniu" wokół TK: To jest skandal, czysta dyktatura
Komentarze
Michał Szułdrzyński: „Płatni zdrajcy, pachołkowie Rosji”. Dlaczego Tusk tak mocno zaatakował PiS
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Komentarze
Rusłan Szoszyn: Parada nie zwycięstwa, ale hipokryzji i absurdu