Jacek Marczyński: Opera Wrocławska. Budka Suflera zamiast disco polo?

Głośne urodzinowe przyjęcie polityków PiS przyniosło kolejne konsekwencje. Nowymi dyrektorami Opery Wrocławskiej zostaną Tomasz Janczak i Michał Znaniecki.

Publikacja: 28.03.2023 14:43

Opera Wrocławska

Opera Wrocławska

Foto: AdobeStock

Prywatna impreza zorganizowana na scenie Opery Wrocławskiej po spektaklu nadal wzbudza zainteresowanie. Po ogłoszeniu przez zarząd województwa dolnośląskiego decyzji o zamiarze powołania nowej dyrekcji (zgodę na nominacje musi jeszcze zatwierdzić minister kultury i dziedzictwa narodowego) w mediach społecznościowych natychmiast pojawiły się komentarze i to bardzo skrajne – od zadowolenia, że ważna nie tylko dla Wrocławia instytucja będzie miała profesjonalne kierownictwo po żarty, że discopolowe majteczki w kropeczki śpiewane na przyjęciu zostaną zastąpione przebojami Budki Suflera.

To ostatnie stwierdzenie wynika z faktu, że największym przedsięwzięciem zorganizowanym dla Wrocławia w ostatnich latach przez Tomasza Janczaka był koncert w Hali Ludowej, na którym z orkiestrą symfoniczną śpiewali w duecie Aleksandra Kurzak i Krzysztof Cugowski. Zawodowa droga Tomasza Janczaka jest oczywiście znacznie dłuższa i bogatsza. Jest artystą śpiewakiem, który w przeszłości był też dyrektorem artystycznym Teatru Muzycznego w Lublinie, a od 2016 roku 2016 roku kieruje Filharmonią Dolnośląską w Jeleniej Górze, gdzie zresztą chętnie obsadzał siebie w głównych rolach w plenerowych spektaklach czy koncertach operowych.

Czytaj więcej

Gala w Operze Wrocławskiej zorganizowana pod Czarnka

Kariera tenora Tomasza Janczaka jest jednak zdecydowania skromniejsza od kariery barytona Mariusza Kwietnia, który do niedawna współkierował Operą Wrocławską, próbując włączyć ją do międzynarodowego życia operowego. Pod tym względem od Tomasza Janczaka znacznie większe doświadczenie ma reżyser Michał Znaniecki, który zostanie dyrektorem ds. artystycznych.

W latach 2006-2012 Michał Znaniecki przygotował w Operze Wrocławskiej 11 premier, w tym kilka ogromnych widowisk plenerowych, który były wówczas specjalnością tego teatru. Wielokrotnie pracował też na scenach zagranicznych, choć od kilku lat pod tym względem jego kariera wyhamowała.

Obaj mają teraz przejąć wrocławską instytucję jak najszybciej. Z tego powodu zarząd województwa dolnośląskiego postanowił, że nie będzie organizował konkursu na stanowisko dyrektora Opery Wrocławskiej. Za tą – jak na polskie warunki – błyskawicznie ogłoszoną nominacją kryje się też zapewne chęć ukrycia własnej nieudolności dolnośląskich samorządowców niepotrafiących zarządzać instytucją, która ma wszelkie warunki, by stać się ważnym teatrem operowym nie tylko w Polsce, ale i w Europie.

Ostatnich dziesięć lat w historii Opery Wrocławskiej to bowiem okres zawirowań, ciągłych odwołań i powołań dyrektorów, pomiędzy którymi były długie okresy bezkrólewia, gdyż kolejne zarządy województwa nie radziły sobie z procedurą przeprowadzania konkursów. Nie potrafiły też sprecyzować swoich oczekiwań wobec Opery, traktowały ją jak każde inne przedsiębiorstwo, nie rozumiejąc, że oprócz menedżerowania ważna jest artystyczna kreacja. Nie umiano też określić zakresu obowiązków i wynagrodzeń szefów, zatem każdy dyrektor odchodził w atmosferze zarzutów o niegospodarność i przekroczenie dyscypliny finansowej.

Po dziesięciu latach takiej sytuacji można jedynie wyrazić podziw, że Opera Wrocławska jeszcze funkcjonuje. Może nowi dyrektorzy wyprowadzą ją na prostą, a może też czas ich pracy będzie równie krótki jak poprzedników.

Prywatna impreza zorganizowana na scenie Opery Wrocławskiej po spektaklu nadal wzbudza zainteresowanie. Po ogłoszeniu przez zarząd województwa dolnośląskiego decyzji o zamiarze powołania nowej dyrekcji (zgodę na nominacje musi jeszcze zatwierdzić minister kultury i dziedzictwa narodowego) w mediach społecznościowych natychmiast pojawiły się komentarze i to bardzo skrajne – od zadowolenia, że ważna nie tylko dla Wrocławia instytucja będzie miała profesjonalne kierownictwo po żarty, że discopolowe majteczki w kropeczki śpiewane na przyjęciu zostaną zastąpione przebojami Budki Suflera.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Komentarze
Sprawa ks. Michała O. Zła nie wolno usprawiedliwiać dobrem
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Dlaczego Rafał Trzaskowski nie zjadł świerszcza, czyli kto zyskał na warszawskiej debacie
Komentarze
Polski generał zginął pod Bachmutem? Jak teorie spiskowe mogą służyć Rosji
Komentarze
Bogusław Chrabota: Polacy nie chcą NATO w Ukrainie. Od lat jesteśmy trenowani, by się tego bać
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Ziobro, Woś, Pegasus i miliony z Funduszu Sprawiedliwości. O co toczy się gra?