Bartłomiej Sawicki: Poprawka Marka Suskiego wywraca planowane inwestycje wiatrowe

Przez wiele miesięcy inwestorzy przygotowywali pod akwizycję tereny, które mieściły się w dystansie 500 metrów od zabudowań. Ale na komisji ds. energii dwa lata prac rządu zostały zaprzepaszczone w ciągu pięciu minut.

Publikacja: 28.01.2023 14:57

Przewodniczący komisji sejmowej do spraw energii, klimatu i aktywów państwowych, poseł PiS Marek Sus

Przewodniczący komisji sejmowej do spraw energii, klimatu i aktywów państwowych, poseł PiS Marek Suski

Foto: PAP/Tomasz Gzell

„Poprawka spisana na kolanie… Nie, na stole. Nie miałem komputera ani drukarki na posiedzeniu komisji” – odparł żartobliwie na briefingu prasowym po posiedzeniu sejmowej komisji ds. energii jej przewodniczący Marek Suski, autor już słynnej poprawki „siedemset”. Odręczny sposób jej spisania nie dziwi, bo sporadycznie ten sposób pracy na komisjach sejmowych jeszcze się zdarza. W sprawie uderza jednak co innego.

W toku prac sejmowych już rzadziej, ale zdarza się, że posłowie składają odręczne poprawki do ustawy. W swej znakomitej większości poprawki te miały dotychczas charakter techniczny, jak poprawianie błędów czy zmiany w treści wynikające z innych głosowanych poprawek na komisji. Racje mają jednak wszyscy ci, którzy wskazują na inne znaczenie tej poprawki – niezależnie od trybu jej spisania. Marek Suski, poseł Prawa i Sprawiedliwości mógł wspominaną poprawkę o 700 metrach, jakie musi dzielić farmy wiatrowe od zabudować mieszkalnych, przygotować na komputerze tuż przed komisją i zaskoczyć wszystkich jej treścią tak samo, jak zrobił to, przedstawiając ją w wersji odręcznej. Poprawki odręczne, zważywszy na czysto redakcyjny charakter, ulatują z pamięci nawet samych posłów. Są one zwykle przez sekretarzy komisji powielane na miejscu i rozdawane posłom. Treść tej poprawki złożonej przez posła Suskiego ma jednak fundamentalne znacznie.

Czytaj więcej

Sejmowa gra o wiatraki. Rząd musi przezwyciężać opór w PiS

Ustawa, badania i konsultacje społeczne były przygotowane pod inny dystans. Na razie obowiązuje zapis o odległości równej 10-krotności wysokości wiatraków. Rząd pracował od blisko dwóch lat, zakładając zmianę tego dystansu na 500 metrów. Inwestorzy w tym duchu przygotowywali tereny pod akwizycje, które mieściły się w dystansie 500 metrów. W ciągu zaledwie pięciu minut od momentu przedstawienia poprawki do przegłosowania wielomiesięczne prace, w tym rządu, który przecież popiera Marek Suski, zostały zaprzepaszczone. I to w tej sprawie może zastanawiać najbardziej.

Zdziwienie wyraziła także autorka projektu, minister klimatu i środowiska Anna Moskwa, która nawet nie wiedziała, że taka poprawka zostanie zgłoszona. Sama zresztą dopytywała przewodniczącego Suskiego o tę poprawkę. Minister Moskwa wyjaśniała jeszcze na poprzednim posiedzeniu komisji, jak bezpieczną odległością jest 500 metrów. Teraz musiała tłumaczyć, że 700 metrów jest „w sumie” niewielką zmianą.

Zdziwienie wyraziła także autorka projektu, minister klimatu i środowiska Anna Moskwa, która nawet nie wiedziała, że taka poprawka zostanie zgłoszona

Kłopot resortowi sprawi sytuacja, kiedy wróci (a zapewne posłowie opozycji zgłoszą stosowny wniosek) na kolejnym posiedzeniu komisji poprawka przywracająca 500 metrów. Wówczas resort będzie musiał tę zmianę znowu zaopiniować. Przed ponad rok resort walczył o 500 metrów, a teraz przyjdzie ponowny czas weryfikacji swoich wcześniejszych deklaracji. Resort zaprzeczy teraz sam sobie?

„Poprawka spisana na kolanie… Nie, na stole. Nie miałem komputera ani drukarki na posiedzeniu komisji” – odparł żartobliwie na briefingu prasowym po posiedzeniu sejmowej komisji ds. energii jej przewodniczący Marek Suski, autor już słynnej poprawki „siedemset”. Odręczny sposób jej spisania nie dziwi, bo sporadycznie ten sposób pracy na komisjach sejmowych jeszcze się zdarza. W sprawie uderza jednak co innego.

W toku prac sejmowych już rzadziej, ale zdarza się, że posłowie składają odręczne poprawki do ustawy. W swej znakomitej większości poprawki te miały dotychczas charakter techniczny, jak poprawianie błędów czy zmiany w treści wynikające z innych głosowanych poprawek na komisji. Racje mają jednak wszyscy ci, którzy wskazują na inne znaczenie tej poprawki – niezależnie od trybu jej spisania. Marek Suski, poseł Prawa i Sprawiedliwości mógł wspominaną poprawkę o 700 metrach, jakie musi dzielić farmy wiatrowe od zabudować mieszkalnych, przygotować na komputerze tuż przed komisją i zaskoczyć wszystkich jej treścią tak samo, jak zrobił to, przedstawiając ją w wersji odręcznej. Poprawki odręczne, zważywszy na czysto redakcyjny charakter, ulatują z pamięci nawet samych posłów. Są one zwykle przez sekretarzy komisji powielane na miejscu i rozdawane posłom. Treść tej poprawki złożonej przez posła Suskiego ma jednak fundamentalne znacznie.

Komentarze
Joanna Ćwiek-Świdecka: Być sigmą – czemó młodzi wymyślają takie słówka?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Kurs na gospodarczy patriotyzm i przeciw globalizacji. Pożegnanie Rafała Trzaskowskiego z liberalizmem
Komentarze
Dlaczego Mercosur jest gospodarczą i geopolityczną szansą dla Unii Europejskiej
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Koniec Baszara Asada, wielkiego zbrodniarza. Czego początek?
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Komentarze
Idą wybory, więc Tusk i Hołownia są skazani na szorstką przyjaźń