– Robiliśmy analizy, spotykaliśmy się z mieszkańcami. To kompromis – mówił później podczas konferencji prasowej Marek Suski, szef sejmowej komisji energetyki, klimatu i aktywów państwowych. To zapis, który ma zapobiec sprzeciwowi w klubie PiS w trakcie ostatecznych głosowań na sali plenarnej. – Projekt idzie drogą środka – mówił w czwartek rzecznik PiS Rafał Bochenek.
Z informacji „Rzeczpospolitej” wynika jednak, że nie jest wcale przesądzone, że ta odległość zostanie utrzymana. Bo wokół ustawy toczy się spór w samym PiS między zwolennikami status quo a pełną modernizacją energetyki i liberalizacją zasad. Ten spór wychwytuje zresztą opozycja. – Ustawa w końcu ugrzęźnie na dobre – przewiduje jeden z naszych informatorów z ław opozycji. Ale politycy PiS, z którymi rozmawialiśmy – bliscy stronie rządowej – przekonują, że ustawa przez Sejm przejdzie. Stawka jest bardzo wysoka, co podkreślają sami politycy rządu PiS. – Zostały nam do spełnienia dwa istotne warunki: przyjęcie ustawy o Sądzie Najwyższym i przyjęcie ustawy wiatrakowej. Wtedy złożymy wniosek w sprawie KPO – mówił w czwartek w radiowej Trójce minister ds. UE Szymon Szynkowski vel Sęk. Ale wszystko wskazuje na to, że bój o ustawę wiatrakową potrwa do samego końca. Bo liberalizacja w zakresie energetyki wiatrowej nie jest doprecyzowana w KPO. Co oznacza, że ustawa, by spełniać kamień milowy, musi tylko w ogólny sposób liberalizować zasady budowania wiatraków.
Opozycja zapowiada zmiany
Politycy opozycji zarówno w kuluarach, jak i w publicznych wystąpieniach nie kryli rozczarowania postawą PiS w sprawie ustawy wiatrakowej i zmian ogłoszonych w ostatniej chwili. Jednocześnie w Sejmie trwają już rozmowy opozycji co do strategii na kolejne kroki legislacyjne. Różne partie zapowiadają swoje poprawki do ustawy, jak i zmiany w jej kształcie już w Senacie. To wszystko przypomina nieco rozgrywkę o kształt ustawy wypełniającej inny kamień milowy, czyli tej o Sądzie Najwyższym. W jednym i drugim przypadku przeciwna rozwiązaniom jest Solidarna Polska. Co ważne jednak, politycy Zbigniewa Ziobry zapowiedzieli już odrzucenie poprawek opozycji z Senatu dotyczących ustawy o Sądzie Najwyższym.
Czytaj więcej
Podczas prac nad poprawkami do projektu liberalizacji ustawy odległościowej, posłowie Prawa i Sprawiedliwości, Marek Suski oraz Jan Warzecha, złożyli poprawkę, aby zmienić minimalną odległość dla farm wiatrowych od najbliższych zabudowań mieszkalnych z 500 m do 700 m. Branża podkreśla, że przełoży się to na powstanie ledwie 30 proc. mocy w wietrze z planowanych. Branża planowała w ciągu 2-3 lat 5 GW. Powstanie ledwie 1,5 GW.
Podobnie może być z ustawą wiatrakową, bo zmiany, które zaproponuje opozycja, siłą rzeczy będą szły w kierunku większej swobody. Inaczej jednak niż z ustawą sądową, dokładne cele nie są zapisane jako kamienie milowe. To dla PiS polityczne ułatwienie w całej sytuacji, co zresztą wprost przyznają politycy partii Jarosława Kaczyńskiego w sejmowych i rządowych kuluarach.