Nie było chyba zaskoczeniem stanowisko strony niemieckiej w sprawie reparacji. Na notę dyplomatyczną polskiego MSZ z Berlina nadeszła na przełomie roku odpowiedź. Sprawę odszkodowań rząd RFN uważa za zamkniętą. Jaki będzie to miało wpływ na notowania PiS?
Z jednej strony rządzący pokazują, że robią wszystko, co mogą. Wiceminister spraw zagranicznych Arkadiusz Mularczyk śle kolejne noty do kolejnych państw, próbując je zainteresować naszym tematem. Spotyka się z przeróżnymi dyplomatami, prezentując polski raport o stratach wojennych, wysłał pismo nawet do sekretarza generalnego ONZ.
Czytaj więcej
- Rzadko spotykałem dłużników, którzy już po pierwszej nocie czy po pierwszym liście uznawali swoje zobowiązania i wypłacali należności - powiedział wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz, odnosząc się do niemieckiej odpowiedzi na notę polskiego rządu ws. reparacji.
Taki wysiłek – jeśli będzie prowadzony rozsądnie i planowo – może przynieść długofalowo pewne korzyści. Może przypomnieć naszym partnerom zagranicznym, jak wielkim i nierozliczonym kataklizmem dla Polski była II wojna światowa, uwrażliwić na polskie straty i stać się swego rodzaju antidotum na próby przepisywania na nowo historii.
Ale równocześnie u niektórych może wywołać wrażenie, że Polska właśnie sama chce przepisywać historię na nowo. Jeśli PiS popadnie w tej sprawie w przesadę, może się to obrócić przeciw partii Jarosława Kaczyńskiego.