Polacy grają trzy mecze na mistrzostwach: pierwszy, o wszystko i o honor.
Przed nami jeszcze jeden mecz. Ten o honor. Jeżeli nam nie pójdzie, to zawsze mamy wymówkę – sędzia gwizdał nie tak, jak trzeba, czyli nie dla nas. I zwycięstwo w kieszeni. Moralne... No dobrze, mam nadzieję, że po meczu z Chorwacją smutno mi będzie tylko trochę, bo się pożegnamy z Euro, a nie bardzo, bo się pożegnamy w kompromitującym stylu.
Wierzmy w chłopaków. Nie przypominam sobie jakiegokolwiek turnieju z ostatnich lat, w którym Polska w ostatniej kolejce w grupie miałaby jakieś szanse awansu. (...) Wierzmy do końca. Polska biało-czerwoni!!!
Organizuję zbiórkę pieniędzy na kolejnych dwóch lub trzech Rogerów. Jeśli się sprężymy, to nowy skład wyjdzie z grupy w 2012 r. O szczegółach będę informował.
Zemsta Austrii... Oba mecze rozgrywane są jednocześnie. 90. minuta. Austria w meczu z Niemcami prowadzi 1:0. Jednocześnie Polska zdobywa upragnionego drugiego gola z Chorwacją. W kraju euforia. Jedziemy na Euro. Na to Austriacy, wiedząc już, że nie wychodzą z grupy, strzelają gola samobójczego i tym sposobem awansują Niemcy i Chorwacja. Możliwe?