Życzenia dla Polski

Tego jedynego dnia w roku niech dystans do świata zastąpi nam codzienną zadyszkę, niech życzenia wezmą górę nad narzekaniami, a miejsce złowieszczych prognoz ekonomistów niech zajmą nasze skryte marzenia.

Publikacja: 23.12.2011 19:00

O kryzysie, który coraz boleśniej wpełza w nasze życie – powiększając raty kredytów, odbierając nam miejsca pracy i burząc rodzinny spokój – w ten jeden dzień spróbujmy pomyśleć jak o szansie nowego skoku cywilizacyjnego. Nadrobienia przepaści dzielącej nas od rozwiniętego Zachodu.

Zapaść finansów publicznych oraz ogromne obciążenia socjalne w Hiszpanii, Portugalii czy we Włoszech powodują nie tylko spadek notowań ich obligacji skarbowych, ale też pauperyzacje najbogatszych państw. Na nas kryzys też odciśnie swoje piętno, ale kiedy już kurz opadnie, Polska – możemy marzyć – znajdzie się w grupie najbardziej rozwiniętych państw Europy. To może być skok cywilizacyjny na miarę 1989 roku. Może. Pod warunkiem, że będziemy bronić najważniejszych wartości i nie rozmyjemy ich w politycznych kompromisach.

Wolność gospodarcza zawsze i wszędzie musi być chroniona podobnie jak wszystkie inne fundamentalne prawa człowieka. Jedynym naturalnym porządkiem rzeczy jest kreatywny chaos wywołany przez miliony ludzi, z których każdy goni za osobistym powodzeniem. Wypadkowa partyjnych interesów i ustępstwa wobec nacisków politycznych rozkrzyczanych grup zawodowych nie stanowią dobra powszechnego.

Na każdym kroku musimy podkreślać, że państwo jest od tego, żeby ułatwiać swoim obywatelom drogę do dobrobytu. Ma obowiązek likwidować zapory biurokratyczne i absurdalne przepisy, których celem jest wygoda urzędników, a nie troska o stan majątkowy obywateli.

Pamiętajmy, że wszyscy ludzie mają prawo do ryzyka i podejmowania nie zawsze mądrych decyzji. Prawu do bogacenia się towarzyszyć musi prawo do bankructwa. Nie możemy na siłę, za pomocą publicznych pieniędzy, ratować upadających banków i firm, które same sobie są winne, że znalazły się w takiej sytuacji. Nie możemy też faworyzować wybranych grup społecznych, dając im specjalne przywileje, kosztem bezpieczeństwa i dobrobytu pozostałych milionów polskich obywateli.

Nigdy, ale to przenigdy, nie pozwólmy, żeby jakakolwiek praca wykonywana z dobrej woli nazywana była śmieciową, a gloryfikowane było bezrobocie. I aby politycy pod pozorem troski społecznej swoimi regulacjami przyczyniali się do szerzenia nędzy i życia na koszt innych podatników.

Powtarzajmy, że wolność słowa należy do nadrzędnych praw człowieka i nie może zależeć od politycznych koniunktur czy zmian w kierownictwie publicznych mediów. Sytuacja, gdy jedne media krytykują poczynania rządu, a inne je chwalą, nie może mieć wpływu na to, jak rozdzielane są budżety reklamowe największych spółek Skarbu Państwa.

Nikomu nie można odebrać prawa do manifestowania poglądów tak długo, jak długo nie nawołuje do nienawiści i przemocy. Nawet jeżeli to stoi w sprzeczności z ideologią rządzącej większości i międzynarodowym wizerunkiem państwa. Zaś dotacje publiczne, jeżeli już muszą trafiać do mediów i organizacji społecznych, muszą być rozdzielane po równo – z zegarmistrzowską precyzją – między środowiska lewicowe (jak „Krytyka Polityczna") i niezależne ośrodki myśli konserwatywnej.

Polska znalazła się dziś w przełomowym momencie historii. Możemy się staczać wraz z resztą Europy, nakładając kary na tych obywateli, którzy mają odwagę ryzykować, okładając ich coraz to nowymi przepisami i podatkami.

Ale możemy też powrócić do wolnościowych ideałów, które kiedyś Polsce dały specjalne miejsce w dawnym bloku sowieckim i wprowadziły nas do Europy. Możemy powrócić do prostych zasad uwalniających ludzką energię. Dajmy sobie szansę, żeby być znowu krajem wielkiej mocy.

O kryzysie, który coraz boleśniej wpełza w nasze życie – powiększając raty kredytów, odbierając nam miejsca pracy i burząc rodzinny spokój – w ten jeden dzień spróbujmy pomyśleć jak o szansie nowego skoku cywilizacyjnego. Nadrobienia przepaści dzielącej nas od rozwiniętego Zachodu.

Zapaść finansów publicznych oraz ogromne obciążenia socjalne w Hiszpanii, Portugalii czy we Włoszech powodują nie tylko spadek notowań ich obligacji skarbowych, ale też pauperyzacje najbogatszych państw. Na nas kryzys też odciśnie swoje piętno, ale kiedy już kurz opadnie, Polska – możemy marzyć – znajdzie się w grupie najbardziej rozwiniętych państw Europy. To może być skok cywilizacyjny na miarę 1989 roku. Może. Pod warunkiem, że będziemy bronić najważniejszych wartości i nie rozmyjemy ich w politycznych kompromisach.

Komentarze
Artur Bartkiewicz: TVN i Polsat na liście firm strategicznych, czyli świat już nie będzie taki sam
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Joanna Ćwiek-Świdecka: Być sigmą – czemó młodzi wymyślają takie słówka?
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Kurs na gospodarczy patriotyzm i przeciw globalizacji. Pożegnanie Rafała Trzaskowskiego z liberalizmem
Komentarze
Dlaczego Mercosur jest gospodarczą i geopolityczną szansą dla Unii Europejskiej
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Koniec Baszara Asada, wielkiego zbrodniarza. Czego początek?