Reklama

Rok rodziny czy żarłocznego fiskusa

Aktualizacja: 13.02.2013 02:24 Publikacja: 13.02.2013 02:22

Bartosz Marczuk

Bartosz Marczuk

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała Waldemar Kompała

Fiskus sięga do kieszeni rodzin, wspieranych przez gminy. To działanie nie tylko szkodliwe, ale i ocierające się o absurd.

Po pierwsze, mamy demograficzny kryzys. Państwo powinno robić wszystko, by zachęcać młodych Polaków do posiadania potomstwa, a gminy do upowszechnienia Karty rodziny wielodzietnej. Opłaca się to nam wszystkim.

Po drugie, rodziny, mówiąc oględnie, nie należą do najzamożniejszych grup w Polsce. Skrajna bieda dotyka szczególnie często tych, którzy decydują się na liczne potomstwo. Szukanie dodatkowych wpływów do budżetu w ich kieszeniach jest nie tylko niesprawiedliwe i krzywdzące, ale także bezcelowe. Pamiętajmy też, że młodzi Polacy mogą głosować nogami. Przekonaliśmy się o tym po 2004 r., gdy wyjechało ponad 1,3 mln, głównie młodych, rodaków. Rzucanie im dodatkowych kłód pod nogi na pewno nie zmniejszy tego exodusu. Może go za to zwiększyć.

Po trzecie, pieniądze, które samorządy wykładają na Karty dużych rodzin, pochodzą z ich budżetu. Jeśli będą musiały przechodzić morderczy proces ich rozliczania, zrezygnują ze wspierania rodzin. Ze szkodą dla wszystkich. Fiskus nie zobaczy wtedy na oczy ani grosza. Będzie to także kolejny sygnał ze strony centrum do gmin, że tak naprawdę „samorządne" są tylko na papierze.

Jeśli państwo szuka pieniędzy w portfelach rodziców decydujących się na posiadanie licznego potomstwa i gmin, które próbują im pomagać, to tak, jakby piłowało gałąź, na której siedzi. Ekonomiści, socjolodzy, a nawet rządowe dokumenty (np. raport „Polska 2030") alarmują, że pogarszająca się sytuacja demograficzna będzie jedną z głównych barier naszego rozwoju. By się o tym przekonać, wystarczy zajrzeć do podstawowych danych. Polska spadła właśnie z 209. na 211. miejsce na świecie, jeśli chodzi o wskaźnik dzietności. Klasyfikowane są 224 kraje.

Reklama
Reklama

Jeśli premier poważnie traktuje swoje publicznie zobowiązanie, że 2013 r. będzie rokiem rodziny, powinniśmy być świadkami błyskawicznej inicjatywy legislacyjnej likwidującej ewidentny bubel prawny, jakim jest szukanie pieniędzy nie tam, gdzie trzeba. Ta reakcja wskaże, czy poważnie traktować deklaracje gabinetu o wsparciu rodzin, czy jest to kolejna z licznych zapowiedzi, które pozostaną w sferze deklaracji.

Fiskus sięga do kieszeni rodzin, wspieranych przez gminy. To działanie nie tylko szkodliwe, ale i ocierające się o absurd.

Po pierwsze, mamy demograficzny kryzys. Państwo powinno robić wszystko, by zachęcać młodych Polaków do posiadania potomstwa, a gminy do upowszechnienia Karty rodziny wielodzietnej. Opłaca się to nam wszystkim.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Reklama
Komentarze
Jędrzej Bielecki: O nas bez nas. W Białym Domu u Donalda Trumpa brakuje Polski
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Sojusz Trump-Putin. Do jakich nacisków może się posunąć amerykański prezydent?
Komentarze
Bogusław Chrabota: Nowa Jałta, a sprawa polska. Mamy jeszcze czas, by się przeciwstawić
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Karol Nawrocki z prezentem od Donalda Trumpa. Donald Tusk musi się cofnąć
Komentarze
Robert Gwiazdowski: Aferka KPO. Czy wystarczy nie defraudować?
Reklama
Reklama