Reklama

Im więcej Ameryki w Polsce, tym bezpieczniej

Trudno przecenić wagę inwestycji w polski gaz łupkowy.

Aktualizacja: 13.05.2013 02:22 Publikacja: 13.05.2013 02:22

Bartosz Węglarczyk

Bartosz Węglarczyk

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński

Nawet pozostawiając na boku marzenia o sfinansowaniu z zysków ze sprzedaży gazu emerytur dla przyszłych pokoleń Polaków, to jest to inwestycja słuszna przede wszystkim z punktu widzenia interesu narodowego Polski.

Po pierwsze dlatego, że pozwala nam uniezależnić się choć w części od dostaw surowców z Rosji. Zmniejszamy w ten sposób prawdopodobieństwo rosyjskich szantaży, zaoszczędzamy też mnóstwo pieniędzy. To teza powszechnie znana, warto ją jednak bez przerwy przypominać, bo gaz łupkowy to nie tylko wykresy rozliczeń finansowych.

Po drugie, to inwestycja, która może przyciągnąć do Polski firmy z krajów, z którymi łączą nas strategiczne sojusze, takich jak Stany Zjednoczone. Im więcej amerykańskich interesów w Polsce, tym lepiej dla bezpieczeństwa naszego kraju. To także nie są mrzonki, lecz zimna kalkulacja polityczna. Ameryka wycofuje się z Europy politycznie i militarnie, leży w naszym interesie uwiązanie jej u nas w każdy możliwy sposób, także ekonomiczny.

Trudno w tej sytuacji zrozumieć zachowanie polskiego rządu. Najważniejszy jego urzędnik od polityki gazowej zniechęca zachodnich inwestorów. Prace nad ustawą regulującą wydobycie gazu łupkowego się przeciągają. Inwestorzy zniesmaczeni torem przeszkód i brakiem perspektyw zaczynają uciekać.

Plan, by Polska stała się drugą Norwegią, jest słuszny. Problem w tym, że do tego potrzebna jest zdecydowana, jasna i konsekwentnie wprowadzana w życie stra- tegia rozwoju tego sektora.

Reklama
Reklama

Jest mało prawdopodobne, by polskie firmy na własną rękę zdołały ponieść koszty i ryzyko związane z tak gigantyczną inwestycją. Jeśli jednak polski rząd uważa inaczej i naprawdę chce zrobić wszystko na własną rękę, jak Norwegowie, to powinien to wreszcie jasno powiedzieć.

Chętnie usłyszę, skąd weźmiemy miliardy dolarów potrzebne do zakupienia technologii i sprzętu. Dla porównania – tylko w tym roku Norwegia zainwestuje w przemysł gazowy prawie 35 mld dolarów.

Na razie mamy jednak kompletny chaos i widmo klęski. Radzę więc zasięgnąć porady u źródła. Prezes norweskiego państwowego koncernu Petoro zarządzającego złożami gazu podczas wszystkich konferencji gazowych powtarza, że o sukcesie jego kraju zdecydowały: jasna wizja, przewidywalność oraz dobre zarządzenie.

Najwyższa pora, by nasi gazowi decydenci przestali o tym mówić, a zaczęli działać.

Nawet pozostawiając na boku marzenia o sfinansowaniu z zysków ze sprzedaży gazu emerytur dla przyszłych pokoleń Polaków, to jest to inwestycja słuszna przede wszystkim z punktu widzenia interesu narodowego Polski.

Po pierwsze dlatego, że pozwala nam uniezależnić się choć w części od dostaw surowców z Rosji. Zmniejszamy w ten sposób prawdopodobieństwo rosyjskich szantaży, zaoszczędzamy też mnóstwo pieniędzy. To teza powszechnie znana, warto ją jednak bez przerwy przypominać, bo gaz łupkowy to nie tylko wykresy rozliczeń finansowych.

Reklama
Komentarze
Jędrzej Bielecki: O nas bez nas. W Białym Domu u Donalda Trumpa brakuje Polski
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Sojusz Trump-Putin. Do jakich nacisków może się posunąć amerykański prezydent?
Komentarze
Bogusław Chrabota: Nowa Jałta, a sprawa polska. Mamy jeszcze czas, by się przeciwstawić
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Karol Nawrocki z prezentem od Donalda Trumpa. Donald Tusk musi się cofnąć
Komentarze
Robert Gwiazdowski: Aferka KPO. Czy wystarczy nie defraudować?
Reklama
Reklama