Reklama

Zaskakujące powiązania

Wyobraźmy sobie, że polski koncern, posiadający większość rynku niemieckiej prasy regionalnej, organizuje w Niemczech kongres dla niemieckich samorządowców.

Publikacja: 16.06.2019 21:00

Marek A. Cichocki

Marek A. Cichocki

Foto: Fotorzepa/ Robert Gardziński

Dwie informacje zwróciły moją uwagę w ostatnim tygodniu. Z jednej strony wiadomość o zakupie przez polski rząd F-35 od Amerykanów. A z drugiej o Kongresie Regionów we Wrocławiu, organizowanym przez Axel Springer, jeden z największych w Europie koncernów medialnych, na który zjechali licznie samorządowcy i prezydenci największych polskich miast. Co te dwie informacje mają ze sobą wspólnego? Są jak ogień i woda.

Pierwsza wiadomość pokazuje, że polskie państwo po 30 latach przemian stało się na tyle silne i zamożne, że może zakupić najnowocześniejszą technologię wojskową w celu obrony swojego terytorium i obywateli. Drugi przykład ilustruje, jak polski samorząd po trzech dekadach wciąż widzi siebie przede wszystkim w opozycji do centralnej władzy i szuka wsparcia skądkolwiek, jak z najczarniejszych prawicowych opowieści o postkolonialnej Polsce.

Polska wciąż pozostaje więc miejscem wielkich kontrastów i zaskakujących powiązań. Wyobraźmy sobie analogiczną sytuację, kiedy polski koncern, posiadający większość rynku niemieckiej prasy regionalnej, organizuje w Niemczech kongres dla niemieckich samorządowców. Jest to zupełnie nie do pomyślenia, i to nie tylko w przypadku polskich organizatorów, ale także francuskich, włoskich czy jakichkolwiek innych. Niemcy, żyjąc w państwie mocno zdecentralizowanym, federalnym, mają bowiem do niego szacunek, dużą wagę przywiązują do jego znaczenia, a przede wszystkim jego integralności względem zewnętrznego otoczenia.

Samorządność w Polsce jest wielką wartością. Wypływa ona z najlepszych tradycji pierwszej Solidarności oraz z pozytywnych przemian, które dokonały się w naszym kraju dzięki reformom samorządowym lat 90. Tej wartości powinniśmy bronić i ją kultywować, ponieważ przyczynia się ona do naszego rozwoju i do naszej wolności. Dlatego najgorsze, co mogłoby nam się przydarzyć, to jakiś rodzaj „wojny domowej" między Polską samorządną i centralną, a widzę już chętnych, by ją właśnie rozpętać.

Powinniśmy się spierać, poszukując rozwiązań dla równowagi między regionalizacją i władzą centralną z szacunkiem dla ram ustrojowych państwa. Nie mam problemu z taką dyskusją, chociaż przestrzegam przed nadmierną naiwnością. Taka dyskusja jest bardzo potrzebna, pod warunkiem jednak, że sami będziemy twórcami jej agendy.

Reklama
Reklama
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Ratunek dla Ukrainy. Donald Tusk dał radę, Karol Nawrocki nie
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Dlaczego Karol Nawrocki atakuje Okrągły Stół? Gra toczy się o pamięć i władzę
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Czy Zełenski zrozumie, że Nawrocki stał się zakładnikiem Brauna i Mentzena
Komentarze
Bogusław Chrabota: Psi bilans. Dlaczego Karol Nawrocki stoi po złej stronie historii?
Komentarze
Bogusław Chrabota: Donald Tusk promuje Karola Nawrockiego. Sprytny plan premiera
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama