Reklama

Nowy wizerunek Holandii po Mh17. Obudźcie się, Niderlandy!

Jakkolwiek okropnie by to brzmiało, po ubiegłotygodniowej tragedii malezyjskiego samolotu, której ofiarami są przede wszystkim Holendrzy, kształtuje się nowy wizerunek niewielkiej i bogatej Holandii. I nie jest to dobry wizerunek.

Publikacja: 23.07.2014 20:33

Jerzy Haszczyński

Jerzy Haszczyński

Foto: Fotorzepa/Waldemar Kompała

Na usta ciśnie się wiele pytań do Holendrów, a zwłaszcza ich polityków, którzy – przynajmniej na razie – powstrzymali poważne sankcje wobec Rosji, odpowiedzialnej za zestrzelenie boeinga nad kontrolowaną przez separatystów wschodnią Ukrainą. Bo to od nich, jako najbardziej poszkodowanych, inne państwa UE oczekiwały na wtorkowym spotkaniu ministrów spraw zagranicznych sygnału w sprawie tego, jak zareagować na agresję Rosji, która doprowadziła do tej tragedii.

Jak to możliwe, że w obronie parady gejów Holandia angażuje się politycznie w innych krajach, a po zabiciu niemal 200 jej obywateli nie chce łączyć tego mordu ze stosunkami politycznymi z Rosją?

Jak można się obnosić, jak Holendrzy ze swoją wizją wolności, ze swoim prawem do eutanazji czy palenia marihuany, a jednocześnie ignorować dążenia do wolności i suwerenności Ukrainy, kraju, z którym Holandia jako członek Unii Europejskiej podpisała niedawno umowę stowarzyszeniową?

Jak to możliwe, że w Holandii – o czym przeczytałem parę dni temu w „New York Timesie" – nie ogłoszono zaraz po zestrzeleniu samolotu żałoby narodowej, nie spuszczono flag do połowy masztu, nikt nie chodził w czerni?

Skąd się bierze ten chłód elit, ich skrajny pragmatyzm? Jak Holendrzy godzą troskę o mniejszości seksualne z kompletnym brakiem zainteresowania problemami odleglejszych, uboższych, prześladowanych, napadanych narodów?

Reklama
Reklama

Mam nadzieję, że w końcu Niderlandy się przebudzą, spojrzą po ludzku na świat, dostrzegą nie tylko swoje interesy. Jeszcze wczoraj – gdy Holendrzy oddawali cześć ofiarom przywożonym w trumnach ze Wschodu – wydawało się to możliwe.

 

Pasażerski boeing zestrzelony nad Ukrainą

Na usta ciśnie się wiele pytań do Holendrów, a zwłaszcza ich polityków, którzy – przynajmniej na razie – powstrzymali poważne sankcje wobec Rosji, odpowiedzialnej za zestrzelenie boeinga nad kontrolowaną przez separatystów wschodnią Ukrainą. Bo to od nich, jako najbardziej poszkodowanych, inne państwa UE oczekiwały na wtorkowym spotkaniu ministrów spraw zagranicznych sygnału w sprawie tego, jak zareagować na agresję Rosji, która doprowadziła do tej tragedii.

Jak to możliwe, że w obronie parady gejów Holandia angażuje się politycznie w innych krajach, a po zabiciu niemal 200 jej obywateli nie chce łączyć tego mordu ze stosunkami politycznymi z Rosją?

Reklama
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Najgorsza jesień Jarosława Kaczyńskiego
Komentarze
Rusłan Szoszyn: Prezydent podniósł na duchu Polaków na Białorusi
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Mojsza jedność, czyli jak Karol Nawrocki przypomniał, co nas dzieli
Komentarze
Marsz Niepodległości: Ja Polak, ja łachmyta
Materiał Promocyjny
Rynek europejski potrzebuje lepszych regulacji
Komentarze
Bogusław Chrabota: O mądry patriotyzm
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama