To novum na naszej edukacyjnej mapie. Poprzednie panie minister, genialny duet Hall-Szumilas, nie miał odwagi podjąć nawet dialogu na temat kuriozalnych przywilejów nauczycieli zawartych w Karcie Nauczyciela, które nie tylko obniżają jakość kształcenia w szkołach, ale także utrudniają ogromnie życie rodzicom.
Jaki jest bezpośrednio powód powstania listu otwartego do Rodziców, który napisała właśnie szefowa MEN? Nadciągająca, arcydługa, przerwa świąteczna. Potrwa od 19 grudnia, w skrajnym przypadku aż do 7 stycznia. W tym czasie nauczyciele oczywiście chcą mieć wolne. Pytanie co mają robić z dziećmi rodzice gdy szkoły zamknął się na głucho, by pedagodzy mogli solidnie przygotować się do świąt, później po nich solidnie odpocząć, przygotowując się na Sylwestra, by wreszcie, odpoczywając po noworocznym balu przygotować się do długiego weekendu z świętem Trzech Króli.
Szyki krzyżuje jednak Kluzik-Rostkowska. „Drodzy Rodzice i Opiekunowie - pamiętajcie, że macie prawo, by nauczyciele zaopiekowali się Waszym dzieckiem podczas przerwy świątecznej. Jeśli macie taką potrzebę, zgłoście tę prośbę dyrektorom szkół" – zaczyna swój list minister edukacji narodowej. A dalej pisze: „Przerwa świąteczna, która w tym roku jest zatwierdzona między 22 a 31 grudnia, nie jest czasem wolnym od pracy dla nauczycieli. Wolne, tak jak wszyscy, nauczyciele mają jedynie w dni świąt. W inne pozostają do dyspozycji dyrektora. Tak więc dyrektor, na Waszą prośbę, może zaplanować, aby nauczyciele w tym czasie prowadzili zajęcia z Waszymi dziećmi" – przekonuje szefowa MEN.
A na koniec zamieszcza jeszcze, o zgrozo, numer telefonu, gdzie można dzwonić, by poskarżyć się na szkołę. „Gdybyście Państwo mieli jakiekolwiek wątpliwości w tej sprawie prosimy o kontakt. Nr telefonu +48 (22) 34 74 744 w dni codzienne od 3 grudnia 2014 do 7 stycznia 2015 w godzinach 8.30-15.00 lub przerwaswiateczna@men.gov.pl" – czytamy w liście.
To dobra inicjatywa. Nie od dziś wiadomo, że szkołami – o czym przekonują m.in. samorządowcy – rządzą związki zawodowe nauczycieli, zwłaszcza ZNP. Robią to ze szkodą dla dobra wspólnego, rodziców, dzieci. Bezwzględnie pilnują swoich przywilejów jakie daje im - uchwalona jako łapówka za spokój w styczniu 1982 roku - ustawa Karta Nauczyciela. Czas na zmiany. Trzeba mieć nadzieję, że na listach otwartych się nie skończy, a Kluzik-Rostkowska zrobi to co zapowiedziała klika tygodni temu publicznie – zlikwiduje Kartę.