Ostatni w tym roku list episkopatu, odczytany w kościołach w minioną niedzielę, wielu komentatorów potraktowało jako kapitulację polskich biskupów. Rozczarowaniem było, że w przesłaniu na niedzielę Świętej Rodziny hierarchowie ani słowem nie wspomnieli o prześladowaniu Kościoła, seksedukacji czy ideologii gender i związkach partnerskich.
Jednak kilku publicystów – także tych niekoniecznie przyjaznych Kościołowi – podkreślało z mocą, że biskupi zaczęli mówić językiem miłości. Bo oprócz tego, że zwracali uwagę na wartość rodziny, dostrzegli również tych, którzy żyją w związkach nieformalnych, i za papieżem Franciszkiem podkreślali, że nie chcą potępiać człowieka, ale grzech. I że zagubionym trzeba pomagać w powrocie do Boga.