Kary umowne nie zastąpią zrealizowanej inwestycji, np. kanalizacyjnej, drogowej czy mieszkaniowej, na którą czekają mieszkańcy, lokalne spółki czy urzędy samorządowe. Monity, wezwania, kłótnie, spory czy kolejne negocjacje zwykle niewiele dają. Opóźnienia są coraz większe, zbliża się zima, mokną fundamenty, robotnicy uciekają do innego pracodawcy.

Ścieżka procesowa kosztuje, a przede wszystkim może trwać całe lata. Jest jednak sposób! Jak mówią w reklamie – dobry, tani i efektywny, a może nawet efektowny. Jaki? Tłumaczy to Łukasz Zboralski, radca prawny w Kancelarii Prawnej Piszcz, Norek i Wspólnicy w artykule „Niewykonany kontrakt może zrealizować ktoś inny".

W jednym zdaniu – chodzi o to, że przy spełnieniu pewnych warunków wierzyciel może wykonać konkretne czynności budowlane czy remontowe na koszt niesumiennego dłużnika. Oznacza to, że roboty mogą być bezpiecznie kontynuowane, bez ponoszenia ich ceny. Zawsze to lepsze od niespodziewanych opóźnień. I inwestycja, co najważniejsze, jest realizowana.

Zapraszamy do lektury nowego tygodnika „Prawo w Biznesie".