Lider partii rządzącej po raz kolejny w ostatnich miesiącach powiedział, coś co z pewnością na długi czas stanie się dla przeciwników PiS kolejnym argumentem przeciwko tej partii. Ale trzeba przyznać, że winę za to ponosi wyłącznie on sam, Pan Kaczyński.
Ale po kolei. Wszystko działo się podczas dyskusji nad odwołaniem Marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego. Po Grzegorzu Schetynie, który uzasadniał wniosek o odwołanie Kuchcińskiego, głos zabrał Jarosław Kaczyński. Zastosował prostą narrację: marszałek walczy z postkomunizmem, a więc ci, którzy chcą jego odwołania ze stanowiska stają po stronie postkomunizmu. To stara śpiewka PiS, że przeciw niemu protestują „komuniści i złodzieje”.
Potem prezes PiS – odwoływał się do okupacji sejmowej mównicy przez PO i stwierdził: „Wyście blokowali Sejm, postępowaliście jak Samoobrona. Kiedy to robiła Samoobrona, to nie mieliście żadnych wątpliwości, że trzeba użyć siły, myśmy siły nie użyli, chociaż były wszelkie przesłanki prawne do tego, żeby jej użyć”. Ktoś z sali rzucił ironicznie „ludzkie pany”. No i prezes PiS popełnił fatalny błąd, bo dał się sprowokować. I wypalił: „Tak, jesteśmy ludzkimi panami, bo jesteśmy panami, w przeciwieństwie do niektórych”.
Kaczyński – jak to robi często – odwołuje się do pewnych kategorii kulturowych. To od dawna jego idee fixe, że Platforma to partia chłopaków wychowanych na podwórkach, zaś on to żoliborski inteligent. Nie po raz pierwszy sprowadzał spór między PO a PiS do kwestii różnicy kultury.
Ale bez względu na to, jakie miał intencje i co naprawdę miał na myśli, powiedział coś, co wejdzie już do kanonu, obok „najgorszego sortu Polaków”, „elementu animalnego”, „stoicie tam gdzie ZOMO” i innych jego powiedzonek. Widać, że niczego nie nauczył się z tego, jak żyły wcześniej wypowiadane przez niego frazy. I tym razem wypowiedział słowa, które muszą się odwrócić się przeciwko niemu.