Gdyby nie pandemia, trwałby właśnie Tour de France, ale zamiast 27 czerwca wyścig rozpocznie się 29 sierpnia. Trasa pozostanie bez zmian.
Nie ma pewności, czy Tour odbędzie się z kibicami, ale organizatorzy raczej pozwolą, by publiczność pojawiła się na górskich etapach. Tam łatwiej respektować przepisy o zachowaniu dystansu. Dekoracje zaplanowano bez pocałunków od hostess i uścisków od notabli. Bez związku z pandemią, ale w zgodzie z postulatami feministek, pierwszy raz na podium wprowadzono parytet hostess i stewardów.
To będzie szczególny sezon, w nieco ponad 90 dni upchano 22 wyścigi World Tour, w tym trzy wielkie toury i mistrzostwa świata. Dokładnie za miesiąc 1 sierpnia odbędzie się pierwszy wyścig – Strade Bianche. Włoski klasyk po szutrach Toskanii dwa razy – w 2014 i 2017 roku – wygrywał Michał Kwiatkowski. Były polski mistrz świata niedawno skończył 30 lat. Wkracza w najlepszy wiek dla kolarza, gdy doświadczenie, wydolność i wysoki status w hierarchii pomagają osiągać lepsze wyniki.
Kwiatkowski sezon rozpocznie wyścigiem Strade Bianche. Przez pierwszy tydzień będzie się ścigał we Włoszech, gdzie zaplanowano także prestiżowy Milan–San Remo. Drugi raz z rzędu nie pojedzie w Tour de Pologne (5–9 sierpnia). Po włoskich klasykach przez Criterium du Dauphine będzie przygotowywał się do startu w Tour de France. Głównym celem są jesienne (do tej pory rozgrywane wiosną) klasyki w Ardenach: Liege–Bastogne-Liege, Strzała Walońska i Amstel Gold Race.
To ważne miesiące dla Kwiatkowskiego. W tym roku kończy mu się kontrakt z Team Ineos. Polak jest jednym z najlepiej zarabiających zawodników na świecie. Z pensją 2,5 miliona euro rocznie zajmuje szóstą pozycję. Ostatnio nie odnosił jednak zwycięstw i w związku z tym spadła jego renoma.