Z najnowszych danych firmy Nielsen wynika, że od 2 do 8 marca wartość całego koszyka wzrosła o 13 proc. w porównaniu do tego samego tygodnia rok wcześniej. Koszyk kosmetyków oraz chemii wzrósł nieznacznie więcej niż dla produktów spożywczych. W tym tygodniu w ujęciu rocznym sprzedaż produktów antybakteryjnych wzrosła o blisko 2 tys. proc.
Sprzedaż mydła wzrosła o 153 proc., papieru toaletowego o 56 proc. Podobnie jak w tygodniu poprzednim Polacy kupowali też więcej suchych produktów spożywczych: ryżu o 127 proc, mąki o 112 proc., a makaronu o 92 proc.
Czytaj także: Żywności nie zabraknie. Fabryki makaronu pracują całą dobę
Jak podaje Nielsen, wraz z pojawieniem się pierwszych przypadków zachorowań zaczynamy bardziej interesować się zdrowiem, kupujemy produkty sanitarne oraz artykuły spożywcze na zapas. Następnie, kiedy liczba zachorowań rośnie, a instytucje państwowe uruchamiają działania kryzysowe na szczeblu krajowym, konsumenci przygotowują się do kwarantanny. To etap, który obserwujemy aktualnie w Polsce. Objawia się on zmianą zachowań konsumentów, którzy rezygnują z przemieszczania się, częściej wybierają zakupy online i rzadziej odwiedzają sklepy stacjonarne.
Z kolei dla producentów i dystrybutorów to czas wyzwań związanych z zatowarowaniem i utrzymaniem ciągłości łańcucha dostaw. W tym czasie ważne jest elastyczne podejście. Detaliści balansują między zapewnieniem dostępności podstawowych produktów na półkach, jednocześnie przygotowując plany awaryjne dotyczące ewentualnych braków w dłuższej perspektywie. Widzimy już przypadki reglamentowanej sprzedaży dla najczęściej kupowanych artykułów tak, aby ograniczyć ilość zapasów przypadających na jednego kupującego. Zarządzanie poziomami zapasów będzie miało kluczowe znaczenie, ponieważ w przypadku przedłużającego się braku dostępności, konsumenci będą zmieniać miejsce zakupu w celu znalezienia potrzebnych im produktów. Jeśli konsumenci będą musieli wybierać artykuły inne niż te, które kupowali wcześniej, lojalność wobec marki zostanie wystawiona na próbę. Będzie tak również w przypadku produktów impulsowych i mniej niezbędnych.