Święto zakupów, ale nie ma co liczyć na wielkie okazje

Nadchodzi Black Friday, czyli wysyp promocji rodem z USA. Choć Polacy mają w planach polowanie na wysokie obniżki, to w rzeczywistości nie mają co na nie liczyć.

Aktualizacja: 27.11.2024 06:19 Publikacja: 27.11.2024 04:37

Nadchodzi Black Friday, czyli wysyp promocji rodem z USA

Nadchodzi Black Friday, czyli wysyp promocji rodem z USA

Foto: REUTERS/Stephane Mahe

Co czwarty konsument chce szukać obniżek cen rzędu 40–50 proc., co piąty zaś nawet 50–60 proc. – wynika z badania UCE Research i Grupy Offerista, które „Rzeczpospolita” poznała pierwsza. W stosunku do 2023 r. oczekiwania są wyższe – więcej niż co piąty ankietowany oczekuje promocji jeszcze większych, nawet o 70 czy 80 proc. Eksperci studzą jednak optymizm fanów wyprzedaży: w praktyce takie okazje zdarzają się niezwykle rzadko.

Foto: rp.pl/Weronika Porębska

Bez wielkich rabatów. Znaczące obniżki na końcówki serii lub mało chodliwe towary

– Chociaż sklepowe reklamy „krzyczą”, że promocje są duże, to w praktyce nie wygląda to tak kolorowo. Klienci doskonale wiedzą, że rabaty powyżej 50 proc. są często mało realne do osiągnięcia, nawet pomimo, że sklepy tak to komunikują – mówi Robert Biegaj, ekspert rynku z Grupy Offerista. – Z reguły są to końcówki serii bądź asortyment, który na co dzień się nie sprzedaje. A jak już trafi się coś naprawdę z wyższej półki, to z reguły promocja jest mocno limitowana i trzeba mieć dużo szczęścia, aby się udało z niej skorzystać.

Kilka lat temu firma Deloitte w badaniu wykazywała, że średnio poziom obniżek w Black Friday to ledwie 3,6 proc., a większość „ofert” to czysty marketing. Gdy realnie dochodziło do zakupu sytuacja okazywała się znacznie mniej korzystna. Choć obowiązująca od 2023 r. dyrektywa Omnibus utrudniła oszukiwanie przy rabatach (sklepy muszą informować konsumenta o najniższej cenie towaru z ostatnich 30 dni), nie oznacza to, że firmy nie próbują tego robić. Czas przed świętami to w końcu w handlu najważniejszy okres w roku.

Czytaj więcej

Polacy oszczędzają i ostrożnie wydają. Dla listopadowych wyprzedaży zrobią wyjątek

– Na obniżki rzędu 50 proc. raczej nie ma co liczyć – chyba że w przypadku usług cyfrowych, np. na e-booki czy abonamenty. Ale tu takie promocje są już normą przez cały rok. W przypadku tradycyjnych dóbr spodziewam się promocji na wybrany asortyment rzędu 5–15 proc. z pojedynczymi „wabikami” w bardzo specjalnych cenach, ale i mocno ograniczonym wolumenie – uważa Sebastian Błaszkiewicz, szef sprzedaży w Univio. – Zachowajmy czujność – bardzo duże obniżki w nieznanych sklepach powinny wzbudzić naszą podejrzliwość i ostrożność. Black Friday to także okres szczególnej aktywności cyberoszustów.

Uwaga na manipulacje. Ale są też marki oferujące na Black Friday najwyższe rabaty

Konsumenci są też bardziej sceptyczni. Z badania przeprowadzonego dla sieci Komputronik, które również publikujemy jako pierwsi, wynika, że 69,4 proc. nie wierzy, że Black Friday w Polsce to tak naprawdę okazja zakupowa. A 74,9 proc. respondentów przyznaje, że nie zauważyło pozytywnych zmian w Black Friday po wprowadzeniu dyrektywy Omnibus.

Czytaj więcej

Black Friday 2024: Kiedy wypada? Lepiej uważać na pułapki zakupowe

– To, że jedynie 37,65 proc. badanych deklaruje skorzystanie kiedykolwiek z promocji związanej z Black Friday może dziwić, ale wynika zapewne z kilku kwestii. Po pierwsze – Polacy są bardzo świadomi skali okazji zakupowych i spadających cen – twierdzi Karolina Pietz-Drapińska, dyrektor marketingu w Komputronik. – Mogą być też zmęczeni tego typu „świętami” czy też mogą nie kojarzyć lub nie pamiętać, że zakupili jakieś produkty lub usługi w Czarny Piątek.

Ankieta wśród użytkowników aplikacji Fonia.app wskazuje, że choć w tegorocznym sezonie wyprzedażowym 44,3 proc. planuje zrobić zakupy, to jest to jednak 8,3 pkt proc. mniej w porównaniu z rokiem 2023. Sami konsumenci zauważają, że nie zawsze promocje na Black Friday są opłacalne: 27,5 proc. ten dzień kojarzy się z nieuczciwymi praktykami marketingowymi i reklamami wprowadzającymi w błąd. Dodatkowo choć niemal połowa ankietowanych przepytanych w ramach Barometru Providenta uważa zakup gwiazdkowych podarków w trakcie czarnego piątku za opłacalny, to zaledwie 30 proc. Polaków zgadza się z twierdzeniem, że ceny w tym okresie są znacząco niższe niż w ciągu całego roku.

Czytaj więcej

Sklepy mogą się rozczarować czarnym piątkiem

– W Polsce Black Friday trwa około miesiąca i faktycznie w tym czasie nie są oferowane wyjątkowo korzystne rabaty, w porównaniu z promocjami, na które można trafić w poprzedzających go miesiącach – mówi Patrycja Kościołowska, dyrektor ds. innowacji i strategii digital, dentsu Polska. – Są jednak marki oferujące najwyższe rabaty tylko w tym okresie, co widać, jeśli śledzi się ich komunikację w skali roku, i tu konsumenci mogą uzyskać realną korzyść. 

Polacy śledzą ceny produktów na bieżąco

Z kolei badanie EY wskazuje, że 69 proc. respondentów chce skorzystać z przedświątecznych wyprzedaży, 64 proc. jednak jest sceptycznych wobec nich, kwestionując rzeczywistą wartość promocji. 58 proc. uważa, że produkty, które chcą kupić, nie są de facto objęte promocją. Badanie, które objęło 13 tys. konsumentów na całym świecie, dowodzi, że sceptycyzm wobec czarnego piątku nie jest tyko polską specjalnością.

Czytaj więcej

Listopad pod znakiem walki na promocje

Nawet w USA Black Friday wygląda dziś zupełnie inaczej. Minął czas tłumów ustawiających się w kolejkach pod sklepami już w czwartek wieczorem po kolacji w Dniu Dziękczynienia. Wtedy sklepy startowały ze zniżkami rzędu 70, 80 proc., ale teraz, podobnie jak u nas, odbywa się to raczej online i ze skromniejszymi cięciami.

Analiza serwisu Moja Gazetka wskazuje, że tylko 18 proc. respondentów nie śledzi cen produktów. – Najliczniejsza grupa, bo 29 proc. badanych, śledzi ceny ponad tydzień wcześniej, ale mniej niż miesiąc przed Black Friday – zauważa Iwona Karczmarczyk. – Jedynie 11,5 proc. ankietowanych obserwuje ceny wymarzonych produktów przynajmniej trzy miesiące wcześniej.  

Co czwarty konsument chce szukać obniżek cen rzędu 40–50 proc., co piąty zaś nawet 50–60 proc. – wynika z badania UCE Research i Grupy Offerista, które „Rzeczpospolita” poznała pierwsza. W stosunku do 2023 r. oczekiwania są wyższe – więcej niż co piąty ankietowany oczekuje promocji jeszcze większych, nawet o 70 czy 80 proc. Eksperci studzą jednak optymizm fanów wyprzedaży: w praktyce takie okazje zdarzają się niezwykle rzadko.

Bez wielkich rabatów. Znaczące obniżki na końcówki serii lub mało chodliwe towary

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Handel
Nowe zasady sprzedaży owoców i warzyw od 2025 roku. Co oznaczają dla klientów?
Handel
Księgarnie nadal znikają. Książki kupujemy w internecie i spożywczaku
Handel
Niedziele handlowe w grudniu 2024. Kiedy dokładnie są?
Handel
Światowa Organizacja Handlu wybrała szefową na kolejną kadencję. Kandydatka była tylko jedna
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Handel
Japoński gigant odzieżowy po raz pierwszy zabrał głos ws. Ujgurów. Rozgniewa Chiny?
Materiał Promocyjny
Samodzielne prowadzenie księgowości z Małą Księgowością