W de facto trwającej już kampanii wyborczej na rzecz reelekcji Joe Bidena jednym z ważniejszych tematów będzie polityka protekcjonistyczna, mająca chronić amerykański przemysł przed nieuczciwą konkurencją. Prezydent zamierza tu odebrać trochę paliwa Donaldowi Trumpowi i zaostrza stanowisko Białego Domu wobec chińskiej konkurencji.
Propozycję Biden ujawnił podczas środowych rozmów z członkami związku zawodowego United Steelworkers w Pensylwanii. Używał przy tym ostrego języka, w którym wprost zarzucał Chinom nieuczciwą konkurencję.
Czytaj więcej
Po raz pierwszy od rosyjskiej agresji na Ukrainę chiński eksport do Rosji znacząco spadł. Putin ma interweniować w Pekinie. Bez chińskich części i towarów gotowych, rosyjski przemysł, także zbrojeniowy, polegnie.
- Oszukują. Widzieliśmy szkody tutaj, w Ameryce – stwierdził Biden w cytowanej przez BBC wypowiedzi.
Amerykanie chcą wysokich ceł na chińską stal
Cła miałyby wzrosnąć z średnio 7,5 na 25 proc. na niewielką część importu. Według administracji Bidena nie przełożyłoby się to na wzrost cen w USA. Jednak Międzynarodowy Fundusz Walutowy już ostrzega, że tego rodzaju napięcia geopolityczne mogą zaszkodzić światowemu wzrostowi gospodarczemu i pchnąć inflację w złym kierunku.