W pierwszym kwartale ruch w centrach handlowych pod względem liczby wizyt zmniejszył się o 4,7 proc., niemniej liczba klientów spadła tylko o 0,6 proc. – wynika z danych firmy Proxi.cloud, które „Rzeczpospolita” poznała jako pierwsza. Dane opierają się na monitoringu zachowań konsumenckich ponad 450 tys. osób na podstawie analizy ruchu ich smartfonów.
Powiew optymizmu w handlu
Dane wskazują, że galerie mają już najgorsze za sobą. Pandemia i kolejne kwartały po niej oznaczały ogromne spadki ruchu w tego typu obiektach, teraz jednak wreszcie widać stabilizację. – Najtrudniejszy czas galerii i centrów handlowych nie wynikał nigdy prawdopodobnie ze spadku ich popularności. Najbardziej prawdopodobnymi przyczynami były pandemia czy diametralny wzrost cen – mówi Miłosz Sojka, analityk z Proxi.cloud. – Pomimo dużej popularności i szerokiej oferty sklepów online istnieje małe ryzyko, że w perspektywie lat galerie stracą na popularności. Są one bowiem miejscem, gdzie nie tylko dokonujemy zakupów, ale spędzamy wolny czas (w kinach, na siłowniach, w restauracjach) – dodaje.
Czytaj więcej
Tanie sklepy to nie tylko Biedronka, Lidl czy Aldi. Konkurencję w produktach do domu, chemii i ko...
Potwierdzają to także badania Polskiej Rady Centrów Handlowych, zgodnie z którymi tylko w styczniu odwiedzalność była o 1,7 proc. mniejsza niż w rok wcześniej. W lutym była już o 4,7 proc. wyższa niż w lutym 2023 r. Podobnie wygląda sytuacja w marcu, gdzie ze wstępnych analiz wynika, że jest zauważalnie wyższa niż w marcu 2023 r.