Spadki dotyczyły wszystkich sektorów, choć najmniejsze zanotowały dyskonty - 1,2 proc. rdr - wynika z danych Proxi.cloud, które "Rzeczpospolita" poznała jako pierwsza. Z analizy wynika, że z kolei liczba unikalnych klientów zmniejszyła się w handlu o 8,2 proc. i ponownie najmniejszy spadek w ujęciu rdr. zaobserwowano w dyskontach, choć i tak wyniósł 6,5. Liderem tutaj są także hipermarkety ze spadkiem o 12,1 proc.
Analiza Proxi.cloud i UCE Research pokazuje, że w rynku wielkopowierzchniowych sklepów spożywczych ruch zmniejszył się o 5 proc. rdr.
Czytaj więcej
Majonez i jajka są droższe o 40 proc., a cebula i marchew – o ponad 60 proc. Nawet z promocjami nie da się uniknąć większych wydatków.
– Jednym z czynników wpływających na zmiany ruchu mogły być mniej atrakcyjne tegoroczne promocje w porównaniu do zeszłorocznych. Prawdopodobnie spowodowały one rzadszą częstotliwość wizyt w sklepach. Istotne znaczenie mogły mieć też zmiany zachowań i preferencji konsumentów, a także czynniki zewnętrzne - mówi Iwona Kołodziejek z Proxi.cloud.
- Wśród nich należy wymienić sytuację gospodarczą w kraju, która w dobie wysokiej inflacji ma duży wpływ na decyzje zakupowe Polaków. Można też postawić tezę, że wysokie ceny ograniczyły robienie zakupów. Jednak, patrząc na wynik procentowy, to wyhamowanie jest dość niewielkie, żeby nie powiedzieć symboliczne. Natomiast w liczbach bezwzględnych mogą to być grube miliony złotych – dodaje.