Zawiniła wysoka inflacja. Brytyjczycy kradną na potęgę

Rośnie fala kradzieży w brytyjskich sklepach. Z półek znikają nie tylko drogie produkty, ale także takie, które kosztują po kilka funtów. Właściciele sklepów zakładają elektroniczne zabezpieczenia nawet na maśle, czy oczyszczonych z mięsa korpusach kurczaka. A założone w sklepach kamery i tak pokazują ludzi uciekających bez płacenia z koszykami pełnymi najróżniejszych produktów.

Publikacja: 19.11.2022 13:49

Zawiniła wysoka inflacja. Brytyjczycy kradną na potęgę

Foto: Chris Ratcliffe/Bloomberg

To efekt wysokiej inflacji i ubożenia mieszkańców wysp. Według oficjalnych danych, czyli wykrytych kradzieży, ich liczba w tym roku zwiększyła się o 18 proc. w porównaniu z rokiem 2021. Właściciele sklepów obawiają się, że w sytuacji, kiedy inflacja stale rośnie ( w październiku rok do roku wzrosła o 9,6 proc., a w grudniu ma być już dwucyfrowa) trzeba będzie zatrudnić więcej pracowników ochrony. Tym bardziej, że Brytyjczycy kładą do toreb, bądź chowają pod ubraniem i nie płacą za sery, proszki do prania, czy batoniki proteinowe. To nie są drogie produkty.

Czytaj więcej

Inflacja nie odpuszcza także Europie Zachodniej

— Kradzieże w sklepach zdarzały się od zawsze, ale w takich rozmiarach , jak jest to obecnie, to dla nas nowe zjawisko. Kiedy inflacja uderzyła, zauważyliśmy, że coraz więcej artykułów pierwszej potrzeby znika z półek. Większość właścicieli sklepów stara się jakoś temu zapobiegać, najprościej jest zatrudnić więcej ochroniarzy, albo zabezpieczyć towary. Ale i to nie do końca się sprawdza. — mówił Bloombergowi Eoin Tonge, odpowiadający za finanse i strategię w Marks&Spencer Group Plc. W dwóch innych sieciach Tesco i Sainsbury przyznają, że od sierpni zdarzyło im się wzywać policję ponad 100 razy. — Nie myślę ciepło o ludziach, którzy kradną w sklepach, ale rozumiem, dlaczego to robią — mówił w rozmowie z „The Times” prezes Tesco, John Allan. Sieć jest jednym z największych pracodawców w Wielkiej Brytanii i zdaje sobie sprawę, że także osoby, które zatrudnia mają problem z rosnącymi kosztami utrzymania. 280 tysięcy pracowników Tesco, jeśli zapłacą niewielką kwotę, będzie mogło otrzymać wcześniejsze wypłaty, tak aby pieniędzy nie „zjadła” inflacja.

Czytaj więcej

Wyższe podatki ratunkiem dla brytyjskiego budżetu

A ta inflacja może i jest jednocyfrowa, ale niektóre produkty drożeją błyskawicznie. W Wielkiej Brytanii ceny żywności wzrosły w październiku o 14,7 proc., co dla statystycznego gospodarstwa domowego oznacza wzrost wydatków rocznych na takie zakupy aż o 682 funty, a ponad jedna czwarta konsumentów przyznaje, że mają kłopoty z dotrwaniem do wypłaty. I, że właśnie ceny żywności są w tej chwili ich największym zmartwieniem. Coraz więcej rodzin przyznaje, że zrezygnowały z jednego z posiłków i szuka wsparcia w bankach żywności. — Widzimy potężną presję na budżety rodzinne, a przecież idzie jeszcze Boże Narodzenie, więc pojawi się kolejny problem: co zrobić, żeby zdobyć pieniądze na prezenty dla najbliższych. Moim zdaniem liczba kradzieży w sklepach będzie szybko rosła — uważa Richard Lim, szef firmy konsultingowej Retail Economics.

Kradzieże w brytyjskich sklepach są dla ich właścicieli tym bardziej dotkliwe, że po pandemii zainwestowali potężne środki, aby ściągnąć konsumentów nadal obawiających się przebywania w miejscach publicznych.

Handel
Majówka 2025: Czy 1 i 3 maja sklepy będą otwarte? Gdzie zrobimy zakupy?
Handel
Online kupujemy szybciej i coraz więcej, sklepy przegrywają
Handel
Mniej przewozów kontenerów, mniej środków w funduszach
Handel
Czy 27 kwietnia to niedziela handlowa? Które sklepy będą otwarte?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Handel
Co dręczy polskiego konsumenta? Jeden czynnik jest najsilniejszy od dwóch lat
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne