Reklama

Sytuacja w Ukrainie oraz w Rosji blokuje płatności eksporterom

Wojna w Ukrainie przyciąga uwagę do mało popularnych ubezpieczeń. Od tak rzadkiego ryzyka, jak konflikt zbrojny czy sankcje polityczne, ubezpieczone było jedynie niespełna 5 proc. polskiego eksportu na Ukrainę.

Publikacja: 01.03.2022 22:11

Opustoszałe centrum Kijowa

Opustoszałe centrum Kijowa

Foto: PAP/EPA

Niespodziewana skala agresji Rosji na Ukrainę spowodowała trudne do przewidzenia na taka skalę reperkusje międzynarodowe. Ukraina zakazała przelewów międzynarodowych, a Rosja jest dziś praktycznie odcięta od finansowej reszty świata: od systemu SWIFT czy od możliwości pozyskiwania finansów za granicą. Nawet Szwajcaria zamroziła finanse oligarchów w swoich bankach. To wszystko oznacza, że polscy eksporterzy na te rynki raczej długo nie dostaną swoich pieniędzy. No chyba, że się ubezpieczyli.

Sęk w tym, że zrobiło to jedynie tysiąc firm, które są odpowiedzialne za niespełna 5 proc. polskiego eksportu na Ukrainę.

Foto: Rzeczpospolita

Można, ale nie trzeba

Już za późno na wykupienie polisy dla eksportu na Ukrainę i do Rosji. Ukraina zablokowała możliwości dokonywania zagranicznych płatności, a Rosja została faktycznie odcięta sankcjami od międzynarodowego systemu rozliczeń finansowych SWIFT. – W efekcie polski dostawca nie ma szans na otrzymanie zapłaty przez kontrahentów z tych krajów – mówi Janusz Władyczak, prezes KUKE, który jako jedyny ubezpieczyciel oferuje polisę zabezpieczającą przed wojną i sankcjami politycznymi wobec Rosji.

KUKE rekomendował klientom wstrzymanie dostaw na te rynki, gdy tylko rosyjskie wojska zaczęły działania zbrojne. W ciągu tygodnia sytuacja w Ukrainie i Rosji zmieniła się bowiem tak mocno, że – jak ocenia KUKE – obecnie zachodzi tam możliwość wypłacenia odszkodowania z trzech powodów – siły wyższej, czyli wojny, ryzyka politycznego, czyli ogłoszenia przez bank centralny Ukrainy moratorium na przelewy zagraniczne oraz „zwykłego” opóźnienia w płatnościach. – Jeśli spełnią się zapowiedzi nałożenia kolejnych sankcji na Białoruś, to być może w przypadku tego rynku będziemy zmuszeni do anulowania limitów kredytowych. Podobne decyzje podjęły inne europejskie agencje kredytów eksportowych – mówi Władyczak.

Reklama
Reklama

KUKE jest jedynym ubezpieczycielem, który zabezpiecza przed konfliktem zbrojnym. Jak tłumaczy Rafał Mańkowski, ekspert Polskiej Izby Ubezpieczeń, szkody związane z wojną są wyłączane z podstawowego zakresu ochrony, to nie jest ryzyko pokrywane przez reasekuratorów. Niektórzy ubezpieczyciele mają takie oferty dla firm, np. transportowych. Istnieje też możliwość zawarcia umowy chroniącej finansowo na wypadek aktów terroryzmu.

Niewielu chętnych

Co jednak dziwi, to niewielka kwota od wartości eksportu, który został ubezpieczony – jedynie niespełna 5 proc., czyli eksport o wartości 1,5 mld zł z ponad 28 mld wysłanych z Polski na Ukrainę w ubiegłym roku. Zdecydowało się na to około tysiąca firm, w większości małych i średnich, ale są wśród nich również tak duże przedsiębiorstwa, jak Ceramika Paradyż, Maspex, Cedrob, Polpharma, Adamed, Amica czy Kronospan.

Piotr Tokarski, prezes Ceramiki Paradyż, przyznaje, że zaskakuje go stosunkowo niewielka liczba wykupionych polis. On ubezpiecza swój eksport na Ukrainę i jak się okazało – słusznie, bo nie wszystkie transporty zakontraktowane przed 24 lutego na Ukrainę i do Rosji zostały opłacone. Firma ma więc pewne saldo należności nieuregulowanych, które są w ramach limitów ubezpieczeniowych. – My ogrom czasu poświęcamy na to, by spróbować przewidzieć, co się może wydarzyć w przyszłości. Od samego początku nasz eksport na Wschód był ubezpieczony – mówi Tokarski. Dostawy ceramiki na Ukrainę wstrzymali w ubiegłym tygodniu, po konsultacji z klientami. Część samochodów, które były już w drodze, na prośbę klientów zawróciła i zostało rozładowana. – W Rosji, natychmiast w czwartek, przeszliśmy na pełną przedpłatę. Tak więc samochody, które znajdowały się w tym czasie już na terenie Polski, załadowaliśmy towarem, gdy klienci przelali środki – mówi Tokarski.

Unia Europejska o blokadzie systemu SWIFT zdecydowała ostatecznie w ubiegły weekend. Rosyjscy kontrahenci wysłali ostatnie przelewy – między innymi do Ceramiki Paradyż – jeszcze w piątek, pieniądze w poniedziałek trafiły na konto firmy.

To jednak koniec handlu na dłuższy czas. – Obecnie spodziewamy się całkowitego zamrożenia obrotu, ponieważ Rosja została wyłączona z systemu SWIFT, a dodatkowo został tam wydany dekret zabraniający wypływu waluty – mówi prezes Paradyża.

Podobnie Maspex – działał do 23 lutego. Jak przyznaje rzeczniczka Dorota Liszka, w firmie byli świadomi napięć, ale mieli nadzieję, że dyplomacja zadziała. W obecnej sytuacji nie prowadzą już żadnego handlu z Ukrainą i Rosją, przeznaczyli za to milion złotych na pomoc dla Ukrainy.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Arsenał sankcji na Rosję jeszcze się nie wyczerpał
Handel
USA zniosły sankcje na nawozy z Białorusi. Co to oznacza dla rynku?
Handel
Pracownicy sieci Kaufland protestują. Odchodzą od kas na dwie godziny
Handel
UOKiK wygrywa w sądzie z Biedronką. Sieć zapłaci potężną karę
Handel
Prada reaguje na krytykę. Limitowana kolekcja Kolhapuri powstanie w Indiach
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Handel
Wielka zmiana dla browarów. Zatrzymają swoje systemy kaucyjne
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama