Amazon zapowiedział znaczne obniżki cen flagowych produktów, jak tablety Fire, głośniki Echo czy czytniki Kindle. Cięcia sięgają ponad 30 proc. i są zależne od modelu, ale branża i tak patrzy na takie ruchy z niepokojem. Amazon jest już największym sprzedawcą internetowym w USA, ale jego poczynania są odczuwalne dla wszystkich sprzedawców. W tym roku w USA upadłość ogłosiło już 11 sieci handlowych, a analitycy zgodnie oceniają, iż strategia Amazona to jeden z głównych powodów takiego stanu rzeczy.
– Cały rynek detaliczny musi zmagać się z nowymi wyzwaniami w zakresie preferencji zakupowych, sposobów dostawy oraz nowych zwyczajów konsumentów – podała w komunikacie jedna z tych firm, sieć jubilerska Claire's. Nietrudno zauważyć, że chodzi głównie o sprzedawców internetowych z Amazonem na czele. Także upadek słynnej sieci Toys'R'Us wprost wiązany jest z ogromną konkurencją ze strony internetowego giganta, który – nieobarczony kosztami czynszów oraz rzeszy pracowników stacjonarnych sklepów – może pozwolić sobie nawet na zaskakujące ruchy.
Firma zdobywa wciąż kolejnych klientów, odbierając ich dotychczasowym sprzedawcom głównie dzięki agresywnej strategii cenowej. Na początku marca ogłosiła, iż beneficjenci programu Medicaid mogą mieć abonament Prime ponad 50 proc. taniej – za 5,99 dol. miesięcznie wobec normalnej stawki 12,99 dol. Abonament pozwala na dostęp do dodatkowych promocji, ale też daje prawo do szybszej dostawy i innych przywilejów.
Cięcie cen firma opanowała do perfekcji. Już pierwszego dnia po zakupie za 13,7 mld dol. sieci spożywczej Whole Foods, Amazon zdecydował o obniżeniu cen na ofertę tych sklepów o ponad 40 proc.