Dyskonty, które jeszcze na przełomie wieków sprzedawały głównie tanie, ale kiepskiej jakości produkty wprost z kartonów i palet, dokonały prawdziwej rewolucji w handlu. Nie tylko rosną znacznie szybciej niż rynek – o 9 proc. rocznie wobec 3 proc., według Euromonitor International, to jeszcze zepchnęły do narożnika nie tylko tradycyjne sklepy, ale również giganty w postaci hipermarketów. Wszystko to przy stosunkowo niewielkich powierzchniach sprzedaży, zazwyczaj z góra kilkoma tysiącami produktów w ofercie.
Czytaj więcej
Sieci dyskontów świetnie rozpoznały oczekiwania Polaków, którzy chlubią się swoim konsumenckim sprytem. Równie sprawnie radzą sobie z omijaniem politycznych ograniczeń w handlu.
Ofensywa
W 2022 r. w dyskontowym kanale sprzedaży wydamy już ponad 103 mld zł – prognozuje firma Euromonitor International specjalnie dla „Rzeczpospolitej". Licząc od przedpandemicznego roku 2019, jego udział rynkowy ma się zwiększyć o ponad 6 proc., do 38 proc. Jest tu nadal przestrzeń do rozwoju – na wielu europejskich rynkach jak Niemcy czy Szwajcaria pozycja takich sklepów jest jeszcze sporo mocniejsza.
– Covid-19 przyniósł korzyści dużym detalistom kosztem mniejszych specjalistycznych sklepów sprzedaży detalicznej, co doprowadziło do rosnącej konsolidacji w sektorze. Detaliści spożywczy nie są wyjątkiem, sieci szybko się rozwijają i przejmują mniejszych graczy – mówi Marija Milasevic, starszy konsultant w Euromonitor International. – Dyskonty to najlepiej radząca sobie kategoria wśród detalistów spożywczych. W 2021 r. mają wykazać 9 proc. wzrostu, podczas gdy cały rynek spożywczy tylko 3 proc. – dodaje.