Dla branży handlowej rusza okres prawdziwych żniw. Zaczyna się już 11 listopada (od znacznie mniej popularnego niż w Azji tzw. Dnia Singla), a kulminacja przypada z końcem miesiąca, podczas Black Friday (26 listopada) i Cyber Monday (29 listopada). Kolejny, tradycyjny już boom zakupowy to czas przed świętami Bożego Narodzenia. Ale najlepsze dwa miesiące w roku dla wielu sprzedawców tym razem to potężne wyzwanie, a co za tym idzie, i dla konsumentów. W br. wielu z nas nie ma co liczyć na wymarzony prezent – zerwane łańcuchy dostaw, będące pokłosiem pandemii, sprawią, że Święty Mikołaj będzie musiał kupować akurat to, co jest na półkach, a nie to, co chcemy.
Czytaj więcej
Wszystko wskazuje na to, że przed Bożym Narodzeniem usiądziemy całą rodziną i będziemy sklejać ła...
Kłopot dotyczy głównie sprzętów elektronicznych (z uwagi na braki chipów). Już dziś coraz więcej e-sklepów doświadcza problemów z dostępnością towaru, a – jak ostrzegają eksperci – najbardziej konsekwencje zakłóceń odczują małe i średnie podmioty. Prezenty pod choinkę będą też znacznie droższe. Analitycy prognozują, że skok cen, wywołany m.in. wzrostem kosztów frachtu, brakami kontenerów oraz ograniczoną podażą części produktów, a wspierany inflacją, może sięgnąć nawet 20 proc.

Skromne obniżki
Grzegorz Rudno-Rudziński, prezes Stowarzyszenia ITCorner i managing partner w Unity Group, mówi wprost: o sukcesie e-sklepów w czasie nadchodzących pików sprzedażowych zdecyduje dostępność towaru. Jak wskazuje, coraz więcej podmiotów doświadcza problemów z dostępnością produktów. – Na skutek nagromadzenia różnych negatywnych czynników te docierają z Azji z dużym opóźnieniem lub nie docierają w ogóle. Firmy większe, z dużą płynnością, np. takie jak CCC, LPP czy RTV Euro AGD, już zatowarowały się na zapas, ale rynek e-commerce to przede wszystkim małe i średnie podmioty. To one odczują najbardziej konsekwencje zakłóceń w globalnym łańcuchu dostaw – twierdzi Rudno-Rudziński. I podkreśla, że w warunkach ograniczonego dostępu towaru firmy nie będą tak skłonne do tego, by rezygnować z większej marży i robić superpromocje. – Tym samym tegoroczne Dzień Singla czy Black Friday mogą być skromniejsze pod względem obniżek cenowych – przekonuje.