Zakaz handlu w niedzielę powoli staje się fikcją, co odczuwają pracownicy. Jak podaje stowarzyszenie STOP Nieuczciwym Pracodawcom handel w siódmy dzień tygodnia powrócił do takich sieci jak Dino, Biedronka, Intermarche, Lewiatan czy sieci convience. Pracownicy dotychczas nie skarżyli się na konieczność pracy w niedzielę, ale takich sytuacji było zaledwie kilka w roku. Teraz ich liczba rośnie.

Niedziele handlowe 2021. W te niedziele można zrobić zakupy w 2021 roku

– Pracownicy przyzwyczaili się do wolnych niedzieli. Klienci oceniają ponowny handel pozytywnie, ale dla pracowników to dodatkowe obowiązki, które w obecnej sytuacji nie są zwykle dodatkowo premiowane. Swojego czasu proponowaliśmy, by osoby pracujące w niedzielę były dodatkowo wynagradzane, ale rządzący wolą skupiać się na regulacjach ograniczających, a nie doceniających pracowników, co oceniamy negatywnie – mówi Małgorzata Marczulewska, prezes stowarzyszenia STOP Nieuczciwym Pracodawcom.

Pracownicy handlu obecnie najczęściej skarżą się na to czy w ogóle pracownik musi pracować w niedzielę czy na przykład może odmówić. Organizacja podaje, że odpowiedź jest prosta i pracownik odmówić nie może. Pracodawca ustala harmonogram pracy i nie można mu powiedzieć, że w niedzielę nie pracujemy. - Skargi często dotyczą także trybu i warunków pracy. Niektórzy o tym, że sklep będzie czynny w niedzielę dowiadują się w piątek wieczorem. Zdarzają się także skargi na odwoływane urlopy, bo na przykład pracowników w danym sklepie jest za mało oraz na to, że w sklepach jest tłum ludzi i po prostu nie ma komu pracować. Takich skarg dostajemy dużo z kurortów nadmorskich – mówi Marczulewska.

– Może nie możemy jeszcze mówić o wielkiej fali skarg, ale jest ich znacząco więcej. Dotyczą przede wszystkim tego czy pracownicy muszą przychodzić do pracy w niedzielę, czy mogą odmówić oraz czy pracodawca może ich zwolnić, jeżeli zdecydują się na pozostanie w domach – mówi prezes Małgorzata Marczulewska.