Materiał powstał we współpracy z Citi Handlowy
Rozmówcy dyskutowali podczas Europejskiego Forum Nowych Idei. Okazją była debata „Nowy podział świata. Unia Europejska–USA–Chiny. Czy cyfryzacja powstrzyma deglobalizację?". Były minister finansów Andrzej Olechowski, który moderował debatę, zaznaczył na wstępie, że jego zdaniem silnik globalizacji krztusi się i gaśnie.
Zahamowany proces
– Globalizacja jest wynikiem dwóch procesów – liberalizacji warunków wymiany gospodarczej i postępu technologicznego w dziedzinie transportu i komunikacji. Proces liberalizacji został skutecznie zahamowany, rosną nastroje protekcjonistyczne i nacjonalistyczne. Liberalny, wolnościowy system zachęcający do wymiany gospodarczej został zakwestionowany przez USA – architekta tego systemu – mówił Olechowski.
O sytuacji wewnątrz USA i o tym, jak amerykańska administracja Donalda Trumpa zmienia stosunki handlowe, mówił Charles R. Johnston. Podkreślał, że dzisiaj republikanie kontrolują nie tylko rząd, ale i senat, co wzmacnia ich władzę wykonawczą i możliwość dokonywania zmian w polityce. – Donald Trump uważa, że liczy się przede wszystkim Ameryka. Wracamy do czasów, kiedy byliśmy wyizolowani, a dzisiaj świat to połączenia między organizacjami. Trzeba współpracować z UE, Meksykiem, Kanadą – podkreślał.
– Administracja Trumpa uważa, że gospodarka równa się bezpieczeństwu narodowemu, dlatego prezydent może ograniczać import, jeżeli uzna, że jest on zagrożeniem dla bezpieczeństwa. Zaczęto od importu stali spowodowanego nadwyżką stali w Chinach, był też problem z importem z UE i Kanady. Sam import stali to 300 mld USD. Teraz patrzymy, czy import aluminium, samochodów również stanowią zagrożenie. Administracja kładzie więc nacisk na bezpieczeństwo narodowe, ale taką tendencję widzimy wszędzie, w Niemczech czy Francji. To może powodować erozję w wymianie. Nie wszyscy w USA zgadzają się z prezydentem, z cłami, które w stosunku do Chin zostały wprowadzone. Ten spór może być długi – wyjaśniał Charles R. Johnston.