Sklepy nie unikną podatku od obrotu

Branża wydaje się już pogodzona z nową daniną. Przybywa firm popierających jej wprowadzenie.

Aktualizacja: 10.01.2016 21:15 Publikacja: 10.01.2016 21:00

Branża handlowa czeka na projekt ustawy

Foto: Rzeczpospolita

Początkowo handlowców zaskoczył wrześniowy projekt, który obciążał 2-proc. podatkiem firmy ze wszystkich segmentów branży, zarówno krajowe, jak i zagraniczne.

Dość szybko jednak wiele organizacji branżowych pogodziło się z takim scenariuszem, choć zaczęły proponować rozwiązania zmniejszające skalę obciążeń dla mniejszych firm. Zgodnie z propozycją Forum Polskiego Handlu, która zdobyła chyba największą przychylność strony rządowej, firmy generujące rocznie do 12 mln zł płaciłyby 0,1 proc. od rocznego obrotu. Skala rosłaby aż do ponad 4 proc. dla sprzedaży ponad poziom 10 mld zł. Ten pułap przekracza jedynie kilka firm, jak takich Lidl, Tesco czy Biedronka. W ciągu dziesięciu dni przekonamy się, czy takie stawki znajdą się w rządowym projekcie.

– Przedstawiony przez nas sposób opodatkowania zakłada, że małe i średnie polskie firmy zapłacą niższy podatek. Zwiększona zostanie tym samym ich realna ochrona, a przy niewielkim dodatkowym obciążeniu podatkowym będzie to stanowiło rzeczywistą poprawę konkurencyjności tych podmiotów – podaje Forum Polskiego Handlu.

– Branża handlu detalicznego potrzebuje sprawiedliwego podatku, który wyrówna szanse polskich przedsiębiorców w walce z wielkimi sieciami dyskontów i hipermarketów, które są obecnie uprzywilejowane – mówi Waldemar Nowakowski, prezes Polskiej Izby Handlu.

Podatkiem w e-handel

Sami handlowcy na wielu spotkaniach wskazywali też na konieczność opodatkowania obrotu internetowego. – Allegro to dla nich podobny wróg jak Biedronka. Podatek jest wymierzony głównie przeciwko firmom zagranicznym – mówi jeden z prezesów dużej sieci handlowej. Z głosów padających także ze strony rządowej wynika, że e-handel prawdopodobnie także zostanie objęty podatkiem, na takich samych zasadach jak tradycyjna sprzedaż, czyli stawką progresywną.

– Handel internetowy jest rynkiem globalnym, konkuruje się głównie cenami z firmami z całego świata. Jeśli zostanie wprowadzone 1 czy 2 proc., podatku to polskie firmy przestaną się liczyć. To przesunięcie polskiej oferty na drugą lub trzecią stronę wyników wyszukiwania. Wzrośnie też zainteresowanie przenoszeniem firm do państw sąsiednich, dzisiaj to bardzo prosta operacja – mówi Grzegorz Wójcik, członek zarządu Izby Gospodarki Elektronicznej eCommerce Polska.

– Firmy sprzedające w internecie są tak samo obciążone podatkami jak inne przedsiębiorstwa. A od sklepów internetowych wymaga się jak najniższych cen, przez co mają coraz mniejsze marże. Jeśli sklep nie chce konkurować wyłącznie ceną, to musi zachęcić do zakupu czymś innym – mówi Adam Kubarski ze sklepu Akardo.pl.

– Wprowadzenie dodatkowego obciążenia podatkowego będzie miało istotny wpływ na pozycję polskich e-przedsiębiorców, których konkurencyjność zostanie znacznie obniżona względem przedsiębiorców z zagranicy – podkreśla Monika Majewska, dyrektor marketingu Balladine.com.

Klienci zapłacą

Projekt krytykują też posłowie opozycji. – Każdy nowy podatek w konsekwencji zapłacą klienci. Ten też nie obciąży firm, które podniosą ceny – mówił w piątek w Sejmie Sławomir Neumann z PO. Jednak nawet wśród czołowych firm handlowych, także z kapitałem zagranicznym, można usłyszeć opinie przeciwne. – Wcale nie jest trudno wskazać sieci, które nigdy w Polsce nie zapłaciły grosza podatku dochodowego, jedynie ten od nieruchomości. Jak to możliwe, skoro choćby tak opluwana Biedronka podatki jednak płaci – mówi inny prezes. Należąca do Jeronimo Martins sieć za 2014 r. zapłaciła ponad 478 mln zł podatków, w tym ponad 275 mln zł CIT.

– Na robienie rewolucji w handlu jest za późno, rynek jest podzielony, a o powstrzymywaniu ekspansji dyskontów można było myśleć 15 lat temu. Teraz to nic nie da – mówi jeden z ekspertów.

Początkowo handlowców zaskoczył wrześniowy projekt, który obciążał 2-proc. podatkiem firmy ze wszystkich segmentów branży, zarówno krajowe, jak i zagraniczne.

Dość szybko jednak wiele organizacji branżowych pogodziło się z takim scenariuszem, choć zaczęły proponować rozwiązania zmniejszające skalę obciążeń dla mniejszych firm. Zgodnie z propozycją Forum Polskiego Handlu, która zdobyła chyba największą przychylność strony rządowej, firmy generujące rocznie do 12 mln zł płaciłyby 0,1 proc. od rocznego obrotu. Skala rosłaby aż do ponad 4 proc. dla sprzedaży ponad poziom 10 mld zł. Ten pułap przekracza jedynie kilka firm, jak takich Lidl, Tesco czy Biedronka. W ciągu dziesięciu dni przekonamy się, czy takie stawki znajdą się w rządowym projekcie.

Handel
Cena wigilijnych pierogów i barszczu rośnie najmocniej od kilku lat
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Handel
Znowu szykują się drogie święta. Co zdrożało najmocniej?
Handel
Wojna handlowa wpędza sklepy w długi
Handel
To będą drogie święta. I musimy się do tego przyzwyczaić
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Handel
Zalando chce przejąć konkurencyjny sklep internetowy