Reklama
Rozwiń

Grecja: Europa nie składa broni

Przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker wezwał w poniedziałek Greków, by w zaplanowanym na niedzielę referendum zagłosowali na "tak" - za porozumieniem z wierzycielami Aten. Do jego apelu przyłączył się przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz.

Aktualizacja: 29.06.2015 13:33 Publikacja: 29.06.2015 10:39

Grecja: Europa nie składa broni

Foto: Bloomberg

- Chciałbym, by Grecy zagłosowali na "tak", niezależnie od tego, na jakie pytanie będą odpowiadać - powiedział Juncker na specjalnie zwołanej poniedziałkowej konferencji prasowej.

Przewodniczący Komisji Europejskiej i wskazał, że ostateczna treść pytania nie jest jeszcze znana. Jego zdaniem głosowanie na "tak" oznaczałoby, że Grecy opowiadają się za strefą euro i UE.

Proszę Greków, by zagłosowali na "tak", bo z tego referendum popłynie pozytywny sygnał dla pozostałych krajów strefy euro. Jeśli Grecy powiedzą "tak", to popłynie z tego przesłanie dla UE i poza nią, że Grecja chce pozostać razem z pozostałymi krajami w strefie euro i w Unii Europejskiej - powiedział.

- Nie powinniście popełniać samobójstwa, skoro boicie się śmierci - powiedział.

- Głos na "nie" (...) oznaczałby, że Grecja powiedziała "nie" Europie - podkreślił Junker. - Czas na Greków, by zabrali głos i zaczęli kształtować własne przeznaczenie - dla tego pokolenia, ale, co ważniejsze, dla przyszłych pokoleń - powiedział.

Reklama
Reklama

Zdaniem Junckera także greccy politycy powinni "wziąć odpowiedzialność na swoje barki, powiedzieć obywatelom, jaka jest stawka.

- To chwila prawdy - przekonywał. - To nie jest łatwe, ale konieczne - powiedział.

Przypominał, że w innych krajach, jak Irlandia, Portugalia, Hiszpania czy Łotwa, rządy podjęły trudne decyzje o oszczędnościach budżetowych, czasem płacąc za to wysoką cenę polityczną.

Jednocześnie Juncker podkreślił, że zawsze był i pozostanie przeciwnikiem wyjścia Grecji ze strefy euro.

- Grexit nigdy nie będzie opcją - powiedział.

Zdaniem analityków ankietowanych przez Agencję Reutera jest to jednak bardzo prawdopodobne. Szanse, że Grecy wyjdą ze strefy euro oceniają oni na 45 proc. Jeszcze tydzień temu było to 30 proc. Z kolei prawdopodobieństwo nie spłacenia MFW we wtorek szacują aż na na 90 proc.

Reklama
Reklama

"Mogę tylko zalecić, by naród grecki głosował na tak" - powiedział niemiecki przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz.

Jak zaznaczył, uczyni wszystko dla przekonania Greków do pozostania w strefie euro i rozważa także udanie się w tym celu do Grecji. Według niego propozycje pożyczkodawców są "dobrą podstawą dla dobrej, wspólnej przyszłości w strefie euro".

Schulz potwierdził, że premier Grecji Aleksis Cipras prosił go w rozmowie telefonicznej o zaangażowanie się na rzecz przedłużenia programu ratunkowego. "Powiedziałem mu, że leży to poza kompetencjami Parlamentu Europejskiego i zaleciłem, by powrócił do stołu rozmów" - zaznaczył przewodniczący PE.

Także Szef eurogrupy Jeroen Dijsselbloem podkreślił, że "drzwi do negocjacji z Grecją pozostają otwarte". Ostrzegł jednak, że czasu pozostało niewiele. "Naprawdę chodzi tu o przyszłość Grecji, a także strefy euro, ale głównie Grecji" - powiedział Dijsselbloem.

Merkel: brak woli do kompromisu po stronie Grecji

Kanclerz Niemiec Angela Merkel po spotkaniu w Berlinie z szefami wszystkich partii reprezentowanych w Bundestagu powiedziała, że w Unii Europejskiej obowiązuje zasada "solidarności i (...) odpowiedzialności jako dwóch stron jednego medalu". Europa może - jej zdaniem - dobrze funkcjonować tylko wtedy, gdy będzie "zdolna do kompromisów". "Nikt nie może dostać 100 procent" - zastrzegła.

Kanclerz podkreśliła, że propozycja pomocy dla Grecji ze strony UE była "wspaniałomyślna" i pomyślana jako unijny wkład do kompromisu. "Trzeba stwierdzić, że po stronie greckiej nie było woli do kompromisu, co uwidoczniło się w przerwaniu negocjacji i decyzji o referendum" - zaznaczyła szefowa niemieckiego rządu.

Reklama
Reklama

Podkreśliła, że UE nie zmieni zdania, iż solidarność i własne wysiłki są ze sobą związane. Jeśli te zasady nie będą przestrzegane, euro "poniesie fiasko, a tego nie chcemy".

Merkel zadeklarowała, że jeśli grecki rząd poprosi o podjęcie rozmów, "na przykład po referendum", Niemcy nie odrzucą takiej prośby. Zapewniła też, że Berlin jest nadal gotowy udzielać pomocy Atenom. Poinformowała, że w środę w Bundestagu odbędzie się debata na temat Grecji.

Kanclerz Merkel powiedziała też, że nie widzi konieczności zwoływania obecnie nadzwyczajnego szczytu UE w sprawie Grecji. Jej zdaniem takie spotkanie będzie miało sens dopiero po niedzielnym referendum w Grecji.

"Musimy być bardzo ostrożni i zastanowić się, jakie przesłanie wyślemy" - oświadczyła Merkel po spotkaniu z szefami wszystkich partii reprezentowanych w Bundestagu.

Jak zaznaczyła szczyt będzie miał sens po referendum w Grecji wyznaczonym na 5 lipca. Merkel zwróciła uwagę, że przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk nie zwołał dotąd nowego szczytu.

Reklama
Reklama

Zdradzona Europa

Przewodniczący Komisji Europejskiej przekonywał, że zarówno on, jak i cała Komisja Europejska od miesięcy robili co w ich mocy, aby doprowadzić do porozumienia z Grecją, dlatego czuje się "trochę zdradzony".

- Jestem szczególnie zasmucony tym, co Europa ujrzała w minioną sobotę. W jedną noc UE doznała poważnego ciosu, a dobra wola uleciała z wiatrem. "Egotyzm oraz taktyczne i populistyczne gry wzięły górę nad wszystkim innym - powiedział.

To grecka strona "nieoczekiwanie" odeszła od negocjacyjnego stołu, i stało się to w "najgorszym momencie" - ocenił Juncker.

Jego zdaniem całkowicie nieusprawiedliwione były zarzuty, że Grecji postawiono ultimatum albo że została zaszantażowana przez pożyczkodawców.

Ostatnią wersję kompromisu, którą w piątek wieczorem Grecja odrzuciła, Komisja opublikowała w niedzielę. Zdaniem Junckera propozycje wierzycieli to "nie jest głupi pakiet oszczędności", a proponowane cięcia dotyczyłyby np. wojska, a nie dotykały obywateli. Szef KE mówił, że propozycje wierzycieli nie przewidywały cięć płac czy emerytur. Wskazywał też na ustępstwa wobec Aten, jak obniżenie celów fiskalnych, wydłużenie okresu, w którym reformy miały być wdrażane, czy też przeniesienie rozmów z Aten do Brukseli. Podkreślał też elastyczność wierzycieli.

Reklama
Reklama

Juncker pytał, dlaczego ściągalność podatków w Grecji jest tak niska, a ceny energii tak wysokie. Wskazywał, że wierzyciele proponowali reformy, które pozwoliłyby greckiej gospodarce wrócić na ścieżkę wzrostu i na tworzenie miejsc pracy.

- Po naszej stronie drzwi są wciąż otwarte - zaznaczył Juncker. - Ale to już ostatnia minuta - ostrzegł.

- Żadna demokracja nie jest warta więcej niż inne. W strefie euro jest dziewiętnaście demokracji, a nie jedna przeciw osiemnastu czy osiemnaście przeciw jednej - powiedział, dodając, że rozgrywanie jednej demokracji przeciw pozostałym jest niegodne "wielkiego greckiego narodu".

Prognozy malo optymistyczne

Europa nie traci nadziei, że wciąż są szanse na uniknięcie ryzyka wyjścia Grecji ze strefy euro. Analitycy nie są jednak aż takimi optymistami.

- Dość łatwo sobie wyobrazić, że w Grecji dochodzi do rozruchów i rewolucji społecznej. To już byłaby tragedia, bo to automatycznie zniechęciłoby turystów do odwiedzenia tego kraju, co do końca pogrążyłoby gospodarkę - uważa Marcin Kiepas, analityk Admiral Markets.

Reklama
Reklama

 - Prawda jest prosta i Grecy powinni ją dostrzegać. Chcecie wrócić do rozmów czy wolicie podjąć ryzyko wyjścia ze strefy euro? – mówił w poniedziałek na antenie radia France Inter minister finansów Francji Michel Sapin.

Dużo mniej optymizmu przejawiają finansowe media.

- Premier Aleksis Cipras doprowadził Grecję na skraj przepaści - pisze w poniedziałek "Financial Times".

- Skoro wszystkie strony bezowocnych negocjacji przerzucają się winą, to trudno liczyć na to, że wrócą do rozmów - czytamy w dzienniku.

Strefa euro nie składa broni

Hiszpański minister gospodarki Luis de Guindos wciąż uważa, że są szanse na wznowienie rozmów, przed wtorkowym terminem spłaty raty dla MFW. Jeśli tak się nie stanie będzie to oznaczać najprawdopodobniej ostateczne fiasko programu pomocy Grecji.

- Negocjacje wciąż są możliwe. Nie wykluczałbym osiągnięcia porozumienia do wtorku do północy – mówił de Guindos w poniedziałek w hiszpańskim radio.

Inwestorzy nisko jednak oceniają szanse na osiągnięcie porozumienia. Indeksy giełdowe we Frankfurcie i Paryżu spadają ok. 13.30 o prawie 3 proc.

Zadecyduje referendum

Zdaniem analityków, wiele zależy od niedzielnego referendum w Grecji.

– Spodziewam się, że Grecy zagłosują jednak na „tak". Zwykli ludzie przestraszyli się sytuacji, w której nie mogą wypłacić swoich pieniędzy z bankomatów. Z tego względu reakcje rynków powinny być raczej pozytywne. Sytuacja jest jednak bardzo dynamiczna i trudno jest ocenić, w którym kierunku sprawy się potoczą – dodaje Bugaj.

Wojciech Białek, główny analityk CDM Pekao, sądzi, że do Grexitu ostatecznie nie dojdzie.

– Analizując zachowanie peso i rubla po bankructwie Argentyny i Rosji, zauważamy, że ich waluty w ciągu sześciu miesięcy od ogłoszenia bankructwa straciły na wartości aż czterokrotnie. Podobnie może być z nowymi drachmami, co przeniosłoby Grecką gospodarkę na poziom ich bałkańskich sąsiadów.

- Grecy zdają sobie z tego sprawę, dlatego też będą chcieli mimo wszystko pozostać w strefie euro – twierdzi Białek. – Przyszłe zawirowania nie powinny się w większym stopniu przełożyć na osłabienie złotego – uspokaja.

Grecki rząd zarzuca szefowi KE "brak szczerości"

Rząd Grecji negatywnie zareagował w poniedziałek po południu na apel, jaki do władz w Atenach wystosował przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker. Szefowi KE zarzucono "brak szczerości".

"Nieodzownym znakiem dobrych intencji i wiarygodności w negocjacjach jest szczerość" - powiedział rzecznik rządu premiera Aleksisa Ciprasa, Gabriel Sakellaridis.

Rząd grecki poinformował jednocześnie, że Cipras rozmawiał telefonicznie z Junckerem jeszcze przed wystąpienie szefa KE w południe w Brukseli. Premier Grecji rozmawiał też z przewodniczącym Parlamentu Europejskiego Martinem Schulzem.

Według rzecznika greckiego rządu Cipras poprosił ponownie obu unijnych przywódców o przedłużenie pakietu pomocowego, który wygasa we wtorek wieczorem, do zaplanowanego na niedzielę referendum w Grecji.

Schulz obiecał premierowi, że w trybie natychmiastowym zwoła spotkanie szefów grup parlamentarnych, by rozważyć tę prośbę i sytuację Grecji "w sposób ogólny, ale z zamiarem podjęcia konkretnych inicjatyw".

Polska odporna na Grecję

Przedstawiciele polskiego rządu uspokajają, że ewentualne wyjście z Grecji nie odbije się negatywnie na polskiej gospodarce.

- Polska jest bezpieczna, a nasze banki są stabilne - zapewniła w poniedziałek premier Ewa Kopacz, odnosząc się do trudnej sytuacji w Grecji.

Premier podkreślała, że w przypadku osłabienia się złotego minister finansów i bank centralny mogą interweniować na rynku.

W identycznym tonie wypowiadają się także przedstawiciele Ministerstwa Finansów.

- Nie ma istotnych zagrożeń dla wzrostu gospodarczego w Polsce w związku z sytuacją w Grecji; wzrost ten cały czas przyśpiesza - mówił cytowany przez PAP wiceminister finansów Artur Radziwiłł.

Wiceszef resortu finansów podkreślił, że polskie finanse i sektor bankowy są stabilne. - Te wszystkie czynniki powodują, że czujemy się bardzo dobrze" - podkreślił. Jak dodał, "przełożenie tego co się dzieje w Grecji na sytuację w Polsce jest bardzo niewielkie, praktycznie zerowe"

- Powinniśmy zdecydowanie dzisiaj wspierać Grecję w jej reformach. Bez tych reform trudno, żeby Grecja przychodziła i mówiła: my nic nie zrobimy, ale chcemy wsparcia. Jednakowe kryteria są w stosunku do wszystkich państw europejskich, szczególnie tych państw, które są w strefie euro - podkreślała premier Kopacz.
 

Fiasko negocjacji z Grecją zaniepokoiło Waszyngton

Zerwanie negocjacji Grecji z jej zagranicznymi wierzycielami zaniepokoiło Waszyngton; skutki greckiego kryzysu mogą odczuć rynki finansowe na całym świecie i podważyć jedność Unii Europejskiej - pisze poniedziałkowy "New York Times".

Prezydent USA Barack Obama rozmawiał w niedzielę telefonicznie z kanclerz Niemiec Angelą Merkel. Według relacji Białego Domu ustalili oni, że "należy podjąć każdy możliwy wysiłek, by przywrócić Grecję na drogę, która pozwoli jej podjąć reformy i kontynuować wzrost gospodarczy w obrębie strefy euro" - pisze nowojorski dziennik.

Również minister finansów USA Jack Lew rozmawiał z premierem Grecji Aleksisem Ciprasem. Według Reutera Lew oraz wielu innych przedstawicieli amerykańskiej administracji zaapelowało do przywódców europejskich, jak i Międzynarodowego Funduszu Walutowego o przygotowanie planu, który pozwoli utrzymać w całości unię walutową i zapobiec wyjściu Aten ze strefy euro.

To kolejna interwencja ministra finansów USA, który w ostatnich tygodniach podejmował już wielokrotnie rozmowy z premierem Grecji i apelował do europejskich przywódców o szukanie kompromisu z Atenami.

Jak dotąd administracja prezydenta Baracka Obamy nie ingerowała zanadto w negocjacje między Atenami a ich wierzycielami. Teraz jednak, gdy Grecji w istocie grozi bankructwo, USA zaczynają się obawiać politycznych konsekwencji tego kryzysu, które mogą doprowadzić do tego, że Rosja uzyska silne wpływy w Grecji, będącej członkiem NATO - napisał w ubiegłym tygodniu "Financial Times".

"NYT" zwraca uwagę, że bardzo niepokojąca jest sytuacja greckiego sektora bankowego, o czym świadczą limity sum, jakie można wyciągać z bankomatów, po zamknięciu banków w Grecji.

Cypr uniknął załamania sektora finansowego w 2013 roku, wprowadzając kontrolę przepływów kapitałowych; ale wtedy suma, jaką można było pobrać z bankomatu wynosiła 300 euro; "to, że w Grecji jest to 60 euro, mówi wiele o fatalnej kondycji tamtejszych banków" - wyjaśnia "NYT".

Ponadto Cypr działał w porozumieniu z wierzycielami, w ramach programu pomocowego, podczas gdy zamrożenie sektora bankowego w Grecji "to efekt zerwania rozmów o pakiecie pomocowym dla Aten" - podkreśla nowojorski dziennik.

Gospodarka
Rumunia zapłaci cenę za rozrzutność
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Gospodarka
Czy grozi nam powódź? Na razie nie, ale sytuacja może się zmienić
Gospodarka
Czy USA nadal są gwarantem globalnej stabilności?
Gospodarka
Unia chce pokonać Rosję w Ukrainie. Oto w jaki sposób
Gospodarka
Jak Putin „zbombardował” 14 procent rosyjskiej gospodarki. Liczby porażają
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama