Reklama

Podliczono, ile Rosję kosztowały sankcje. Astronomiczna kwota

Nie bez powodu zniesienie lub chociaż złagodzenie sankcji to najpilniejsze z żądań Władimira Putina. Trzy lata wojny kosztowały już Rosję blisko pół biliona dolarów utraconych dochodów. A do tego dochodzą straty w ludziach czy zniszczonej infrastrukturze.

Publikacja: 26.03.2025 11:03

Podliczono, ile Rosję kosztowały sankcje. Astronomiczna kwota

Foto: Reuters

David O’Sullivan specjalny przedstawiciel Unii Europejskiej ds. sankcji i były ambasador Unii w USA, pisze w artykule dla Centrum Analiz Polityki Europejskiej (CEPA), że od lutego 2022 r., kiedy Putin rozpoczął wojnę na Ukrainie, Rosja straciła ponad 450 mld dolarów dochodów z powodu sankcji Zachodu. Odpowiada to niemal trzyletnim wydatkom wojskowym Kremla.

Rosja to mały partner handlowy USA

Ponadto zachodnie restrykcje gospodarcze zmusiły Rosję do wydania co najmniej 10 mld dolarów na utworzenie floty cieni - starych i przeznaczonych na złom tankowców, za pomocą których rosyjska ropa dociera do tych, którzy chcą zarobić na wojnie Putina, obchodząc pułap cenowy ustalony przez grupę G7.

O’Sullivan zauważa, że tradycyjnie to sankcje USA uważane się za najbardziej dotkliwe. Ze względu na globalny charakter systemu finansowego opartego na dolarze, zakaz współpracy z nim dla banków i firm z dowolnego państwa, stanowią poważny cios dla każdej objętej nimi gospodarki. Stany Zjednoczone dysponują również skutecznymi możliwościami wdrażania sankcji wtórnych – karania banków z innych krajów, które zdecydują się na współpracę z podmiotami objętymi sankcjami. Tak też jest w czasie wojny Putina. Joe Biden mocno przykręcił Kremlowi finansową śrubę.

Jednakże, jak zauważa unijny ekspert, powiązania gospodarcze Rosji ze Stanami Zjednoczonymi były niewielkie jeszcze do wojny, jeśli porównać to ze związkami gospodarki rosyjskiej z Europą. Do wojny (2021 r.) Rosja zajmowała 5. miejsce wśród partnerów Unii z udziałem 5,8 proc. (253 mld euro). Od tego czasu wartość wymiany zmniejszyła się o 74 proc. do 68 mld euro. Tymczasem w tym samym 2021 r. do Rosji trafiło tylko 0,4 proc. eksportu Stanów Zjednoczonych – mniej więcej tyle samo, co do Hondurasu. W 2024 r. kwota ta wyniesie zaledwie 3,5 mld dolarów.

Które sankcje bolą najbardziej?

Dlatego właśnie europejskie sankcje zadały najcelniejszy i najmocniejszy cios rosyjskiej gospodarce. David O’Sullivan wymienia tu takie ograniczenia jak: odmowa handlu z Rosją, zaprzestanie zakupów gazu, ropy i węgla, zakaz dostaw produktów podwójnego zastosowania i zaawansowanych technologii, wycofanie europejskich firm z rosyjskiego rynku, sankcje wobec firm i osób fizycznych, co skutkowało zamrożeniem ich majątków i kont w europejskich krajach (Unia, Wielka Brytania, Szwajcaria, Norwegia, Islandia), zamrożenie rezerw walutowych Banku Rosji o wartości 200 mld euro i odłączenie banków od systemu SWIFT. „Musimy utrzymać tę presję” – uważa O’Sullivan.

Reklama
Reklama

Import głównego źródła pieniędzy na wojnę Kremla – rosyjskiej ropy naftowej do UE – zmniejszył się o 90 proc. Rosja, choć była w stanie przekierować przepływy do Azji, uzależniając się od Chin i Indii, straciła w tym procesie miliardy dolarów z powodu udzielanych wysokich zniżek cenowych. A także rosnących kosztów wykupu i rejestracji starych tankowców, rosnących stawek frachtowych i stałego spadku wielkości eksportu w wyniku nowych sankcji, takich jak „pożegnalne” sankcje administracji Bidena z 10 stycznia.

Czytaj więcej

Joe Bidena nie ma, sankcje działają. LNG z Rosji nie popłynie w świat

Jednak „nigdzie negatywne skutki rosyjskiej agresji nie były tak widoczne jak w sektorze gazowym”. Rosja straciła rynek europejski i nie potrafi znaleźć dla niego zastępstwa. Jak zauważa O’Sullivan, przed wojną Rosja dostarczała 45 proc. gazu importowanego do Wspólnoty, obecnie jest to niecałe 15 proc. I to tylko dlatego, że wciąż wspomagają kasę Kremla Węgry i Słowacja (gaz rurociągowy) i Włochy, Hiszpania, Francja czy Belgia (LNG).

Udział Gazpromu w gazowym rynku Unii, według danych Komisji Europejskiej, spadł do 7 proc. Działalność gazowa Gazpromu w 2024 r. przyniosła stratę netto w wysokości 1 bln rubli, a rezerwy walutowe na rachunkach spółki zmniejszyły się ponad 50-krotnie do 13,5 mln dolarów.

Jak pisze O'Sullivan, wiele wskazuje na to, że sankcje pogłębiają trudności gospodarcze, co wyjaśnia, dlaczego Kreml chce je znieść. Aby sfinansować gospodarkę wojenną, Putin musiał „splądrować” Fundusz Narodowego Dobrobytu, „kanibalizując sektory produkcyjne i system ubezpieczeń społecznych”.

W ciągu trzech lat wojny Rosja wydała dwie trzecie funduszu na wojnę, a na dzień 1 marca jego część płynna skurczyła się do 3,394 bln rubli, czyli 38,7 mld dolarów. Stanowi to 1,6 proc. prognozowanego PKB na rok 2025 – minimum od czasu utworzenia funduszu w 2008 r.

Reklama
Reklama

Tylko Trump pomoże Putinowi

Kolejny efekt sankcji to fakt, że z powodu ograniczonego dostępu do technologii, rosyjski przemysł podupada. Koszty rosną, a jakość produkcji bardzo się pogorszyła. „Cena podzespołów do rosyjskiej machiny wojennej wzrosła o 30 proc.” – zauważa O’Sullivan.

Próbując osiągnąć porozumienie ze Stanami Zjednoczonymi i zmniejszyć napięcia, Putin domaga się choćby częściowego zniesienia sankcji. Najtrudniejsza sytuacja jest w sektorze transportu lotniczego ze względu na brak podzespołów do samolotów. W rezultacie brakuje samolotów cywilnych, jest ich za mało, aby organizować programy turystyczne, a każdego roku, jak wynika z danych Rosyjskiego Związku Branży Turystycznej, z eksploatacji znika kolejne 50-100 samolotów pasażerskich.

Moskwa uważa, że ​​nawiązanie stosunków z Trumpem, a właściwie przez Trumpa z Putinem, może przynieść nie tylko korzyści geopolityczne, ale także gospodarcze. Takie jak możliwość wznowienia dostaw podzespołów do samolotów firmy Boeing eksploatowanych w Rosji, pisze „The New York Times”.

Czytaj więcej

Marchewka Putina dla Trumpa. Zarobi tajemnicza firma i Kreml

Dlatego O'Sullivan nalega, by z sankcji nie rezygnować, by ich nie luzować. „Musimy utrzymać ten kurs” - twierdzi. Sankcje udaje się obchodzić, ale stanowią one istotny element utrudniający, spowalniający i podnoszący koszty prowadzenia przez rosyjski reżim wojny.

Gospodarka
Prof. Dani Rodrik: Europa jest przystankiem w pół drogi
Gospodarka
Czy UE pomogła polskiej gospodarce? Jednoznaczna ocena Polaków
Gospodarka
Nie tylko fundusze, ale też rynki zbytu i inwestycje zagraniczne. To dała Polsce UE
Gospodarka
Belgia broni rosyjskich pieniędzy. Bo sama na nich dobrze zarabia?
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Gospodarka
Nowa pomoc dla Ukrainy: MFW da kredyt, Londyn wyprodukuje drony
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama