Od nowego roku finansowego w Stanach, od 1 października do 31 grudnia 2023 deficyt budżetowy skoczył o 21 proc. do 510 mld dolarów. To wynik obsługi zadłużenia przekraczającego 34 bln dolarów. W I kwartale ta obsługą wyniosła 288 mld dolarów, o 78 mld, czyli o 37 proc. więcej niż rok wcześniej. Kwartalne przychody do budżetu zwiększyły się wprawdzie o 82 mld (8 proc.) do 1108 mld dolarów, ale wydatki były większe, wzrosły o 171 mld (16 proc.) do 1618 mld — podała AFP.
Ekonomista z Oxford Economics, Bernard Yaros przewiduje jednak, że w ciągu roku deficyt zmaleje głównie na skutek większych przychodów. Gospodarstwa domowe zapłacą podatki od wyższych zysków kapitałowych niż w rok wcześniej, a kongresmeni mogą wreszcie dojść do wniosku, że należy dotrzymywać umowy z czerwca 2023 o maksymalnym poziomie długu, co skłoni ich do większych oszczędności budżetowych.
Czytaj więcej
Urząd prezydenta USA skorygował w dół prognozę deficytu budżetowego w 2023 r. do 1543 bln dolarów, o 26 mld mniej wobec prognozy z marca, na skutek mniejszych wydatków głownie po anulowaniu przez Sąd Najwyższy umorzenia przez Joe Bidena pożyczek dla studentów.
Zmniejszył się z kolei w listopadzie deficyt bilansu handlowego na skutek jednoczesnego spadku eksportu i importu, co wszywałoby na pewne zwolnienie tempa gospodarki amerykańskiej. Resort handlu podał, że deficyt w handlu towarami i usługami z resztą świata zmalał wobec października o 2 proc. do 63,2 mld dolarów.
Powodem do niepokoju jest z kolei wzrost inflacji w grudniu po miesiącach spadku. W grudniu wzrost cen wyniósł 3,4 proc. wobec 3,1 proc. w listopadzie na skutek drożejących mieszkań — podał resort pracy. Inflacja bazowa (bez żywności i energii) zmalała jednak do 3,9 proc. rocznie z 4 proc. w listopadzie, nie zmieniła się w skali miesiąca i wynosiła 0,3 proc.