Good Judgement Inc., dla którego pan pracuje, zajmuje się superprognozowaniem. Czym ono jest i skąd się wzięło?
Wszystko zaczęło się od analizy porażek amerykańskiego wywiadu sprzed dwóch dekad, jakimi było nieprzewidzenie ataków na World Trade Center oraz mylne ustalenie, że Irak dysponuje bronią masowego rażenia. Aby w przyszłości prognozy były bardziej trafne, postanowiono obok pozyskiwania informacji tradycyjnymi metodami wywiadowczymi postawić na zbieranie i analizowanie ogólnodostępnych informacji przez szerokie grono ochotników, z których wybierane jest 1-2 proc. osiągających najlepsze wyniki. Właśnie w ten sposób działa Good Judgement Project, który w drugiej połowie ubiegłej dekady zaczął oprócz zleceń rządowych przyjmować także komercyjne i na nich zarabiać. Istnieje coś takiego jak mądrość tłumu, a w tym przypadku jest to jeszcze skuteczniejsze, bo mamy do czynienia ze średnią wskazań prognostów mogących pochwalić się najlepszą historią wyników.
Czy każdy może zostać takim prognostą?
Trzeba zarejestrować się na stronie Good Judgement Open i po prostu zacząć prognozować. Aby być branym pod uwagę w klasyfikacji, należy odpowiedzieć na co najmniej 100 pytań. Wszystko po to aby wyeliminować sytuacje, w których ktoś osiągnie bardzo dobre wyniki, udzielając trafnych odpowiedzi na zaledwie kilka pytań, co przecież może być kwestią szczęścia. Nie każdy będzie mógł jednak osiągnąć sukces – do tego potrzeba umiejętności analitycznych i researcherskich oraz chłodnego osądu. Sformułowanie każdej przemyślanej prognozy wymaga czasu, ale prognosta poprawia swoją wydajność w miarę zdobywania doświadczenia.