Do podobnego zabiegu przygotowuje się Komisja Europejska. W Brukseli planowane jest wpłacenie do budżetu pieniędzy z lokat rosyjskiego banku centralnego zdeponowanych w krajach UE. Potem mają zasilić fundusz odbudowy Ukrainy. Estończycy nie chcą jednak czekać. Minister spraw zagranicznych Margus Tsahkna zapowiedział, że rząd w Tallinie zatwierdzi projekt ustawy najdalej w ciągu dwóch tygodni i w trybie pilnym prześle go do parlamentu. Z drugiej strony Estończycy naciskają na Brukselę, aby sprawę zamrożonych rosyjskich aktywów rozwiązać jak najszybciej.
Uderzenie w rosyjskich oligarchów
To są jednak „inne pieniądze”. — Nasze posunięcie naprawdę uderzy w oligarchów i w państwo rosyjskie – powiedział Margus Tsahkna w wywiadzie dla estońskich mediów. Nie ukrywał, że spodziewa się rosyjskich procesów sądowych.
Czytaj więcej
Międzynarodowa grupa śledczych REPO oszacowała zablokowane aktywa Rosji na 280 miliardów dolarów....
Estończycy przygotowują się do wsparcia Ukraińców rosyjskimi pieniędzmi od grudnia 2022. Chodzi tutaj o 35 mln euro aktywów finansowych objętych sankcjami UE. Ich właścicielami są rosyjskie firmy działające w Estonii przed rosyjską inwazją. W ramach estońskiego programu to międzynarodowy rejestr odszkodowań Ukrainy miałby stworzyć podstawę wywłaszczenia majątku objętego sankcjami.
Margus Tsahkna przyznał jednocześnie, że przygotowanie do takiego transferu w taki sposób, aby było to zgodne z prawem UE, było skomplikowane z powodu bardzo silnych zabezpieczeń własności prywatnej obowiązujących w Estonii. Chronią one także majątki firm pochodzących z innych krajów.