Konsumenci z tego najbardziej zaludnionego kraju świata wydają jednak pieniądze bardziej rozważnie niż przed pandemią. Najwolniej odbudowują się rynek wyrobów luksusowych i motoryzacja. Generalnie popyt nie rośnie jeszcze tak szybko, aby producenci mieli powody do podnoszenia cen. Ostrożność widać po obu stronach lady.
Trzy miesiące mijają od postcovidowego otwarcia Chin. Pierwsze tygodnie były zachęcające. A impuls dał Nowy Rok. Wtedy ruszyły zakupy i podróże. W styczniu prognozowano, że tegoroczny chiński PKB wzrośnie o ok 5 proc. Teraz nie brakuje poważnych ekonomistów mówiących o 5,5 proc., a nawet jeszcze więcej.