Chiny odradzają się po pandemii. Sklepy nie mają jednak powodów do radości

Chińska gospodarka może odbudować się po pandemii COVID-19 znacznie szybciej, niż przewidywano jeszcze kilka miesięcy temu. To dlatego, że ożywił się popyt wewnętrzny, z którym wcześniej Chińczycy mieli problemy.

Publikacja: 29.03.2023 14:44

Chiny odradzają się po pandemii. Sklepy nie mają jednak powodów do radości

Foto: Bloomberg

Konsumenci z tego najbardziej zaludnionego kraju świata wydają jednak pieniądze bardziej rozważnie niż przed pandemią. Najwolniej odbudowują się rynek wyrobów luksusowych i motoryzacja. Generalnie popyt nie rośnie jeszcze tak szybko, aby producenci mieli powody do podnoszenia cen. Ostrożność widać po obu stronach lady.

Trzy miesiące mijają od postcovidowego otwarcia Chin. Pierwsze tygodnie były zachęcające. A impuls dał Nowy Rok. Wtedy ruszyły zakupy i podróże. W styczniu prognozowano, że tegoroczny chiński PKB wzrośnie o ok 5 proc. Teraz nie brakuje poważnych ekonomistów mówiących o 5,5 proc., a nawet jeszcze więcej.

Czy rzeczywiście tak będzie, w dużej mierze zależy od konsumentów i odłożonego popytu. Na razie nie widać, żeby wydawali oni pieniądze bez opamiętania, ale biura podróży i centra handlowe są już pełne.

Czytaj więcej

Juan rozpycha się w Rosji, wymuszona zmiana głównej waluty

Tak samo, jak restauracje. Wyraźnie widać, że wydawanie pieniędzy na posiłki poza domem znów jest w modzie, a poziom wydatków już na początku marca sięgnął czasów przed pandemicznych. Tam właśnie Chińczycy spędzają czas całymi rodzinami. Nie wrócił jednak trend do zamawiania najdroższych i najbardziej wyszukanych dań, drogich francuskich win, które zresztą nie bardzo im smakują, a konsumenci jednak bardziej patrzą, ile i na co wydają. Bo mimo wszystko tu i ówdzie pojawiają się informacja, że COVID jednak nie do końca został zduszony.

Renesans przeżywają kina. Tylko podczas obchodów Nowego Roku Chińczycy wydali na bilety 6,8 mld juanów, czyli równowartość 990 mln dolarów. Ten sposób spędzania czasu poza domem wybrało w tym roku o 13 proc. więcej niż w 2022.

Pandemia zmieniła zwyczaje zakupowe. Chinki nie wydają już kroci na ubrania i kosmetyki, zamiast tego wybierają raczej podróże, wyjścia do spa, rośnie jednocześnie popyt na wszelkiego rodzaju sprzęt sportowy, zwłaszcza urządzenia do ćwiczeń w domu, ale i karnety do siłowni, bądź członkostwo w klubach, gdzie np. można pomedytować.

Czytaj więcej

Znikający miliarderzy. Wielkie zagrożenie dla chińskiej gospodarki

Nie mają jeszcze powodów do radości producenci dóbr luksusowych. Chińczycy znani byli ze swojego zamiłowania do posiadania bardzo drogich torebek czy akcesoriów od wielkich projektantów. Ten popyt jeszcze nie wrócił. Jak informuje firma konsultingowa Oliver Wyman urodzeni w latach 1981-1996 raczej wodą wydać pieniądze na ochronę zdrowia i sport, niż na wyroby luksusowe. Większą skłonność do luksusu mają urodzeni w tym wieku.

- Jak na razie nie możemy powiedzieć, że zaufanie konsumentów zostało w pełni odbudowane - przyznaje Harry Liu z Macquire Group. A władze nie spieszą się specjalne ze stymulowaniem popytu, wolą raczej pobudzić tworzenie nowych miejsc pracy, bo stopa bezrobocia wzrosła w lutym 2023 do 5,6 proc, a w przypadku ludzi młodych wyniosła aż 18,1 proc., co było rekordem od 6. miesięcy.

Jednocześnie jednak powoli widać ruch na rynku nieruchomości. Sprzedaż mieszkań w styczniu i lutym 2023 zwiększyła się o 3,5 proc., podczas gdy w poprzednich miesiącach spadała. Budownictwo i transakcje na rynku nieruchomości były przed pandemią ważną częścią gospodarki, ale i zagrożeniem dla jej kondycji, bo na rynku sprzedaży luksusowych rezydencji pojawiła się pęczniejąca bańka. Covid dodatkowo wyhamował transakcje i np. w grudniu 2022 doszło do zapaści, bo sprzedaż spadła aż o 27 proc., co z kolei spowodowało konieczność rządowej interwencji, która jak widać zadziałała.

Nie mają też powodów do radości producenci samochodów. W okresie styczeń-luty 2023 sprzedaż nowych aut spadła o 9,4 w porównaniu z tym samym okresem roku 2022. Przed pandemią w Chinach na kupno auta trzeba było czasami czekać nawet latami. Teraz ceny spadają, a dilerzy wprowadzają kolejne zachęty. Tegoroczny dołek był najgłębszy w historii.

Czytaj więcej

Chiny mają gospodarkę Rosji w garści. Zależność między krajami rośnie

Przed pandemią Chiny były najszybciej rosnącym rynkiem dla turystyki wyjazdowej, a wakacyjne kurorty od Tajlandii po Włochy bardzo odczuły brak przyjazdów z tego kraju w ciągu ostatnich trzech lat. Teraz krajowe lotniska są znów pełne. Ale i większość lotów, to połączenia krajowe. Rośnie także liczba lotów zagranicznych, ale nadal siatka połączeń międzynarodowych sięga jedynie 22 proc. poziomu sprzed pandemii 16 marca 2020.

Wiele kierunków zagranicznych nie zostało wznowionych, a loty między Chinami USA pozostają ograniczone do zaledwie 12. tygodniowo. Nie jest wiele lepiej w połączeniach z Europą. Tutaj barierą stały się wysokie ceny biletów, ponieważ europejscy przewoźnicy nie mogą korzystać z przestrzeni powietrznej nad Syberią, więc rejsy stały się dłuższe, a koszty ich obsługi znacznie wyższe. Dodatkowo jeszcze niektóre kraje nadal wymagają negatywnych testów Covid od chińskich podróżnych. A to ma efekt zniechęcający do podróży.

Konsumenci z tego najbardziej zaludnionego kraju świata wydają jednak pieniądze bardziej rozważnie niż przed pandemią. Najwolniej odbudowują się rynek wyrobów luksusowych i motoryzacja. Generalnie popyt nie rośnie jeszcze tak szybko, aby producenci mieli powody do podnoszenia cen. Ostrożność widać po obu stronach lady.

Trzy miesiące mijają od postcovidowego otwarcia Chin. Pierwsze tygodnie były zachęcające. A impuls dał Nowy Rok. Wtedy ruszyły zakupy i podróże. W styczniu prognozowano, że tegoroczny chiński PKB wzrośnie o ok 5 proc. Teraz nie brakuje poważnych ekonomistów mówiących o 5,5 proc., a nawet jeszcze więcej.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Gospodarka
Enrico Letta: Widać wyraźnie hamowanie Unii w porównaniu z USA
Gospodarka
Rozpoczęła się budowa największej bazy NATO w Europie
Gospodarka
Szef Banku Litwy odpowiada na inicjatywę Andrzeja Dudy
Gospodarka
Węgry nie dostaną pieniędzy? Europarlament przeciwko Komisji Europejskiej
Gospodarka
Była minister cyfryzacji Anna Streżyńska startuje w wyborach samorządowych