Instytut badania koniunktury z Monachium stwierdził, że recesja, która zacznie się tej zimy będzie łagodniejsza od wcześniejszych przewidywań. Z najnowszej ankiety Ifo wynika, że PKB zmaleje w 2023 r. tylko o 0,1 proc., na jesieni jego badacze mówili o spadku o 0,3 proc.
Instytut poprawił też prognozę wzrostu w tym roku do 1,8 proc. z 1,6 proc. — Zwłaszcza III kwartał był wyraźnie lepszy od oczekiwań, doszło do wzrostu o 0,4 proc. W dwóch kwartałach 2023 r. dojdzie do spadku PKB, ale później znów zacznie się poprawa — uważa Timo Wollmershüser, szef działu prognoz w ifo. W 2024 r. gospodarka osiągnie wzrost o 1,6 proc.
Inflacja wyniesie w tym roku 7,8 proc., a za rok zmaleje do 6,4 proc., w 2024 r. wyniesie 2,8 proc. Praca w niepełnym wymiarze godzin osiągnie wzrost w półroczu zimowym, w dalszej części roku wzrost zatrudnienia będzie skromny, zmaleje z 554 tys. w tym roku do 77 tys. w 2023 r. i do 80 tys. w 2024 r. Bezrobocie zwiększy się w przyszłym roku o 84 tys. i zmaleje ponownie o 117 tys. rok później. Procentowo wypadnie tak: 5,3, 5,5 i 5,3. Przy generalnym założeniu, że przez 2 lata nie zabraknie gazu w Niemczech.
Wcześniej instytut stwierdził, że same wyższe ceny energii i nakładów nie tłumaczą rozmiarów inflacji. — Raczej firmy niektórych sektorów wykorzystały wzrost cen do zwiększenia swych zysków. Odnosi się rot zwłaszcza do handlu, rolnictwa i budownictwa — stwierdził Joachim Ragnitz, dyrektor oddziału Ifo w Dreźnie. — Po pandemii gospodarstwa domowe miały duże oszczędności uzyskane w ciągu 2022 r. To podsyciło popyt konsumpcyjny. Rządowe programy pomocy też przyczyniły się do tego, stworzyły większe pole manewru w podnoszeniu cen — wyjaśnił.
Niemiecka Agencja Finansowa zamierza zaciągnąć w 2023 r. rekordowy dług ponad 500 mld euro na pokrycie kosztów kryzysu energetycznego i skutków pandemii — wynika z ogłoszonego planu. Rząd zamierza wyemitować federalne obligacje za 539 mld euro. Dotychczas rekordem była suma 449 mld w 2022 r.