Już wkrótce 50 proc. bogactwa będzie w rękach 1 proc. ludzi.

Już za rok 1 proc. światowych krezusów będzie dysponował ponad 50 proc. bogactwa całej ludzkości.

Publikacja: 20.01.2015 09:43

Już wkrótce 50 proc. bogactwa będzie w rękach 1 proc. ludzi.

Już wkrótce 50 proc. bogactwa będzie w rękach 1 proc. ludzi.

Foto: Fotorzepa

Taką tezę stawia w opublikowanym w poniedziałek raporcie brytyjska organizacja charytatywna Oxfam. Nieprzypadkowo ukazał się on dwa dni przed inauguracją tegorocznego Światowego Forum Ekonomicznego w Davos, które będzie poświęcone m.in. problemowi narastających nierówności społecznych na świecie.

Wstrząsające dane

Według Oxfam, jeśli utrzymają się tendencje z ostatnich lat, to już w 2016 r. 1 proc. najbogatszych będzie dysponował ponad 50 proc. światowego bogactwa. Do 2020 r. odsetek ten dojdzie do 54 proc., w porównaniu z 48 proc. w ub.r. i 44 proc. w kryzysowym 2009 r.

Z owych 52 proc. globalnego bogactwa, które należy do 99 proc. populacji, zdecydowana większość przypada na górną jedną piątą drabiny społecznej. Cztery piąte populacji świata dysponuje zaledwie 5,5 proc. światowego bogactwa.

– Skala nierówności społecznych jest po prostu oszałamiająca – powiedziała Winnie Byanyima, dyrektor zarządzająca organizacji.

Rzeczywiście, raport – bazujący w dużej mierze na danych zebranych przez bank Credit Suisse – obfituje w szokujące statystyki. Na przykład tę, że majątek 80 najbogatszych z najbogatszych w minionych czterech latach wzrósł o 600 mld dolarów, do 1,9 bln dolarów. W efekcie odpowiada on majątkowi 3,5 mld najuboższych ludzi, który w tym samym czasie skurczył się o 750 mld dolarów.

Potrzebna interwencja

Te szokujące wnioski to częściowo efekt koncentracji autorów raportu na wartościach nominalnych bogactwa zamiast realnych, tzn. odniesionych do poziomu zarobków i cen w gospodarstwach. Biletem wstępu do grona 1 proc. uprzywilejowanych był w ub.r. majątek rzędu 760 tys. dolarów (2,8 mln zł). To oznacza, że należą do niego posiadacze np. średniej wielkości domu w Londynie czy jakiejkolwiek innej drogiej metropolii, którzy w swoim kraju wcale nie muszą należeć do krezusów.

Z kolei narastanie nierówności majątkowych, mierzonych w taki sposób, jak robi to Oxfam, jest w pewnej mierze skutkiem ubiegłorocznego umocnienia dolara względem walut wielu państw rozwijających się. Sprawiło to bowiem, że bogactwo społeczeństw tych krajów w ujęciu dolarowym się skurczyło. W najnowszym raporcie Oxfam wziął pod uwagę tylko lata hossy na światowych giełdach, której owoce w dużej mierze zebrali najbogatsi. Warto jednak przypomnieć, że wcześniej posiadacze akcji mocno zubożeli. Z powodu zawirowań na rynkach finansowych i z innych przyczyn odsetek bogactwa w rękach 1 proc. najzamożniejszych ludzi w latach 1999–2009 nie wykazywał tendencji wzrostowej.

Niezależnie od tego, czy rozwarstwienie majątkowe na świecie rzeczywiście się powiększa, można się zastanawiać, czy osiągnęło ono poziom szkodliwy dla światowej gospodarki. Według Oxfam – tak.  Szefowa tej organizacji wskazuje, że nierówności społeczne już hamują tempo wzrostu gospodarczego na świecie.

Co dalej?

Według autorów raportu najzamożniejsi nie są jednak w stanie dostrzec, że ograniczenie nierówności majątkowych leży w ich własnym interesie.

Oxfam zaleca, aby problemem zajęły się rządy. Rekomenduje m.in., aby wypowiedziały one wojnę spółkom uchylającym się od płacenia podatków, zwiększyły opodatkowanie dochodów z kapitału relatywnie do opodatkowania dochodów z pracy oraz inwestowały w darmowe usługi publiczne.

Gospodarka
Polacy na spotkaniu Grupy Bilderberg. Zamknięta dyskusja elit o wyzwaniach świata
Gospodarka
Jamie Dimon ostrzega przed skutkami ceł Trumpa: To jeszcze nie koniec
Gospodarka
Negocjacje w sprawie wojny celnej Donalda Trumpa. Propozycje nie do odrzucenia
Gospodarka
Sygnał końca kłopotów gospodarki Niemiec? Instytut Ifo mocno podnosi prognozę
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Gospodarka
USA i Chiny osiągnęły porozumienie w sprawie ceł