Przeciętna liczba zatrudnionych w styczniu wzrosła o 1,2 proc. w porównaniu ze styczniem 2014 r. – podał GUS. Co prawda ekonomiści spodziewali się, ze względu na coroczną aktualizację badanej próby przez GUS, wyższej dynamiki w styczniu – na poziomie 1,5 proc., ale to uzyskane wyniki są bardzo dobre; w grudniu – zatrudnienie wzrosło o 1,1 proc.
Z kolei płace w przedsiębiorstwach wzrosły bardziej niż można było się spodziewać. W styczniu przeciętne wynagrodzenie brutto wyniosło 3942,78 zł, czyli o 3,6 proc. więcej niż rok wcześniej. Ekonomiści oczekiwali wzrostu o 3,3 proc. - Uwzględniając jednoczesne pogłębienie deflacji w styczniu do -1,3 proc. rok do roku, oznacza to, że realne płace wzrosły aż o 5,0 proc., najsilniej od stycznia 2009 r. – analizuje Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Plus Banku. Jeszcze szybciej rośnie realny fundusz płac (uwzględniający wzrost płac i zatrudnienia). W styczniu był o 6,2 proc. wyższy niż przed rokiem, co jest najszybszym tempem wzrostu od sześciu lat.
- Rynek pracy pozostaje jednym z najjaśniejszych punktów polskiej gospodarki w ostatnich kwartałach, notując systematyczną poprawę, pomimo wciąż umiarkowanego tempa wzrostu gospodarczego – komentuje Adam Antoniak, starszy ekonomista Pekao. - W efekcie perspektywy konsumpcji gospodarstw domowych na 2015 r. kształtują się pozytywnie i powinien być to główny czynnik wzrostu gospodarczego w tym roku.