Ludowy Bank Chin (PBOC) aż o 1,9 proc. obniżył referencyjny kurs juana powodując największy jednodniowy spadek jego notowań od stycznia 1994, kiedy ujednolicono oficjalny i rynkowy kurs waluty. Kierownictwo PBOC ogłosiło, że dzisiejsza decyzja ma charakter jednorazowego dostosowania i zwiększy zdolność rynku do określania kursu referencyjnego.
Chińskie władze w ostatnim czasie wzmacniały juana by zahamować odpływ kapitału i chronić zadłużonych w walutach obcych w warunkach słabnącej koniunktury gospodarczej. Stabilny juan pomógł też Chinom w promowaniu waluty by uzyskała status oficjalnej waluty rezerwowej w Międzynarodowym Funduszu Walutowym. Wtorkowa decyzja sugeruje, że teraz chińscy politycy większy nacisk kładą na wsparcie wzrostu gospodarczego i zwiększenie roli mechanizmów rynkowych w systemie finansowym.
- Wygląda na to, że nastąpił kres fixingu jaki znaliśmy - wskazuje Khoon Goh, singapurski strateg Australia&New Zealand Banking Group. Spodziewa się wprowadzenia nowego mechanizmu walutowego.
Dzisiaj juan tracił 1,8 proc. wobec dolara amerykańskiego za którego w Szanghaju trzeba było zapłacić 6,32 juana. W Hongkongu chińska waluta traciła 2,3 proc.
Dewaluacja juana pociągnęła za sobą spadki kursów innych walut regionu Azja-Pacyfik, zwłaszcza południowokoreańskiego wona, dolara singapurskiego i australijskiego. Sprawili to inwestorzy obawiający się, że śladem Chińczyków pójdą inne banki centralne by utrzymać konkurencyjność eksportu. Osłabły też inne waluty, w tym polski złoty, węgierski forint, dolar kanadyjski i południowoafrykański rand.