Wygrało słowo „autentyczny”. W kontekście rosnącej dezinformacji w mediach społecznościowych, a także boomu na sztuczną inteligencję, którego doświadczaliśmy w 2023 r. wraz z rosnącą popularnością konwersacyjnego bota ChatGPT i podobnych mu technologii, werdykt Merriam-Webster wydaje się nad wyraz trafny. Tym bardziej, że w uzasadnieniu wydawnictwo podało, iż już w poprzednich latach skala wyszukiwanie słowa „autentyczny” była znacząca, a w tym roku pobiła wszelkie rekordy. – W 2023 r. obserwujemy rodzaj kryzysu autentyczności. Zdajemy sobie sprawę, że kwestionując autentyczność, cenimy ją jeszcze bardziej – skomentował wyniki dla Associated Press redaktor naczelny wydawnictwa Peter Sokolowski.
Czytaj więcej
Anthony Levandowski, przedsiębiorca technologiczny i pionier samochodów autonomicznych, odnawia swój kościół sztucznej inteligencji, podejmując próbę stworzenia ruchu religijnego skupionego na kulcie i zrozumieniu AI.
Wyraz „autentyczny” ma wiele znaczeń - oznacza, że coś nie jest fałszywe, ani imitowane, jest również synonimem prawdziwego i rzeczywistego. Ale autentyczność może odnosić się też do wierności swoim przekonaniom, własnej osobowości i charakterowi. „Autentyczność jest trudna do zdefiniowania, stąd tak wiele osób sięga do słownika” – argumentuje w oświadczeniu Merriam-Webster. I wskazuje, że do dużego zainteresowania „autentycznością” przyczynił się zalew tzw. deepfake’ów.
Zatarła się granica między tym co prawdziwe a tym co fałszywe
Fałszywe treści i powszechna dezinformacja „doprowadziły do „zatarcia granicy między tym, co prawdziwe, a tym, co fałszywe”. Eksperci Merriam-Webster twierdzą, że dodatkowe wątpliwości mnoży teraz technologia AI. „Czy możemy mieć pewność, że student samodzielnie napisał daną pracę? Czy możemy wierzyć, że polityk złożył takie oświadczenie, jak widzimy w sieci? Dziś już nie zawsze możemy ufać temu, co widzimy” – podkreśla Sokolowski.