Wczorajsza sesja na Wall Street zakończyła się wzrostem. S&P500 zyskał 1,5 proc., a w ciągu dnia wyznaczył nowy szczyt trwającej fali odbicia - 2887 pkt. Tym samym indeks dał wstępny sygnał wybicia górą z krótkoterminowej konsolidacji. Trochę mniej optymizmu było dziś w Azji. O ile Hang Seng zyskał 0,9 proc., to Nikkei 225 i Shanghai Composite straciły odpowiednio -0,06 proc. i -0,17 proc.
Mieszane nastroje nie pomagały dziś rano warszawskiej giełdzie. Po 10 minutach handlu WIG20 spadał o 0,7 proc. do 1580 pkt, oddalając się od oporu na poziomie 1600 pkt (38,2-proc. zniesienie Fibonacciego). Ten ruch wpisuje się w widoczną już wczoraj słabość. Gdy zagranica parła naprzód, WIG20 stracił 0,6 proc. Ewidentnie ciążą mu banki. Na wykresie WIG20 coraz wyraźniej zarysowuje się fala korekcyjna, choć o jej rozwinięciu będzie można mówić dopiero, jak pęknie minimum z ubiegłego tygodnia (1554 pkt).