Sytuacja na światowych rynkach finansowych zmienia się jak w kalejdoskopie. Inwestorzy powoli przestają zwracać uwagę na informacje fundamentalne a ich nastawieniem do rynków kierują emocje. We wtorek rynki żyły informację o możliwym zaangażowanych się Chin we włoskie obligacje. W środę najważniejszą informacją dnia była deklaracja szefów Francji i Niemiec, którzy po spotkaniu z premierem Grecji stwierdzili, że ten kraj nie powinien opuścić strefy euro. Mimo, że za żadną z wymienionych wiadomości nie szły konkretne działania, inwestorzy odbierali je za dobrą monetę i kupowali akcji. Zupełnie zlekceważyli za to fatalne dane o sierpniowej sprzedaży detaliczne w USA, która była taka sama jak w lipcu choć prognozy mówiły o jej lekkim wzroście.

Dwa dni solidnych wzrostów nie zaspokoiły jednak apetytu byków. Czwartkowa sesja w Europie rozpoczęła się na zielono. Niemiecki DAX rósł o 0,6 proc. a brytyjski FTSE 250 o 0,4 proc. Warszawa również wystartowała na plusach. WIG 20 zwyżkował o 0,36 proc. wyżej niż zakończył środowe notowania co oznaczało poziom 2218 pkt. Już po kilku minutach zmiana wynosiła jednak 0,7 proc. Motorem napędowym indeksu największych firm były firmy, które najmocniej traciły w poprzednich dniach, czyli m.in. Getin czy PBG co może sugerować korekcyjny charakter ich wzrostów. Słabo prezentowała się za to Bogdanka, która wcześniej skutecznie opierała się wyprzedaży. WIG zyskiwał na otwarciu 0,38 proc. i był na wysokości 38026 pkt. Od podobnych zwyżek zaczęły też dzień indeksy średnich i mniejszych firm oraz indeks rynku NewConnect. Ze średnich spółek uwagę przyciągał ponad 7-proc. wzrost notowań Boryszewa, który jednak w środę stracił przeszło 13 proc. Zmianom notowań tej spółki towarzyszyły już na otwarciu spore obroty. Po 10 minutach wynosiły już 4,5 mln zł czyli stanowiły prawie 13 proc. obrotów całej giełdy (35 mln zł).

Spory rozmach, z jakim gracze kupują od rana akcje może sugerować, że przynajmniej kilka pierwszych godzin notowań upłynie na giełdach pod dyktando byków. Sytuacja może się jednak zmienić po południu gdy na rynki trafi kolejna porcja danych z amerykańskiej gospodarki. Oprócz cotygodniowych informacji o zasiłkach dla bezrobotnych, inwestorzy poznają m.in. informacje o inflacji CPI (14.30) oraz wykorzystaniu mocy produkcyjnych i produkcji przemysłowej (15.15).

Na ryku walutowym, po słabej środzie, złoty w czwartek rano lekko zyskuje na wartości. Euro kosztuje 4,3850 zł, frank 3,6430 zł a dolar niespełna 3,2 zł.