Poprawa nastrojów na globalnych rynkach finansowych, czego wyrazem są wzrosty na giełdach i spadek rentowności obligacji (w tym najbardziej zagrożonych gospodarek europejskich) a także wzrost wartości euro i powiązanych z nim walut wobec dolara, pozytywnie wpływają na zachowanie się warszawskiego parkietu. O znaczącej poprawie koniunktury giełdowej, przynajmniej w krótkim terminie może świadczyć fakt, że po trzech z rzędu wzrostowych sesjach na GPW również czwartkowa rozpoczęła się na zielono. Zapał inwestorów do kupowania akcji nie wygasa, mimo że rozsądek nakazywałby co najmniej częściową realizację zysków. Do powiększania portfela o papiery wartościowe zachęca dzisiaj udana, środowa sesja za oceanem, gdzie indeksy zyskały ponad 1 proc. i są na najwyższych poziomach od końca lipca, czyli sprzed załamania się rynków. Również na naszym kontynencie indeksy raźno maszerują w górę i testują (niemiecki DAX) październikowy, lokalny szczyt. Jego przełamanie oznaczało będzie, że wrócą do poziomów sprzed wakacyjnego tąpnięcia.
W Warszawie czwartkowa sesja zaczęła się od 0,52-proc. zwyżki indeksu WIG 20. Osiągnął poziom 2239 pkt., na którym przebiega opór. Jego przełamanie będzie testem potwierdzającym trwałość obecnego odbicia. Po kwadransie notowań widać jednak było, że sforsowanie tej bariery nie będzie łatwym zadaniem. WIG wystartował na poziomie 39252 pkt. co oznaczało 0,5-proc. zwyżkę. Inwestorzy chętnie kupowali też mniejsze i średnie spółki. Tradycyjnie, najsłabiej zachowywał się NCIndex co potwierdza, że inwestorzy przestają grać na spółkach z alternatywnego parkietu i wycofują z niego pieniądze. Na starciem liderami zwyżek były: Lotos, JSW i Handlowy, które drożały o przeszło 1 proc. Najsłabiej, tracąc 0,8 proc. prezentowało się PBG, które przy kolejnej rewizji indeksów może opuścić WIG 20. Na innych parkietach europejskich dzień również zaczął się od zwyżek. Francuski CAC 40 rósł na starcie o 0,8 proc. a brytyjski FTSE 250 o 0,2 proc.
W kolejnych godzinach notowań o zachowaniu się indeksów, oprócz publikowanych danych makroekonomicznych (m.in. o grudniowej produkcji przemysłowej w Polsce oraz amerykańskiego rynku nieruchomości i pracy) będą decydowały raportowane dzisiaj wyniki największych światowych korporacji. Na rynek trafią dane Google, IBM, Microsoftu czy Intela a także Bank of America czy American Express.
Na rynku walutowym po serii dynamicznych zwyżek inwestorzy rano częściowo realizowali zyski na złotym. Nasz pieniądz tracił lekko (0,1-0,2 proc.) do dolara (kosztował 3,3870 zł), euro (4,3520 zł) i franka szwajcarskiego (3,5990 zł). DWOL